Nigdy polityka się nie interesowałem, potem polityka napisała za mnie moją własną monografię i musiałem ponad dwa lata zajmować się sprostowaniami. Pisanie sprostowań drobnym drukiem jest zajęciem uciążliwym, benedyktyńsko uciążliwym, w związku z tym starałem się dbać o jakość i niestety gonić w piętkę z ilością, żeby prześcignąć pomówienia. Dziś mogę powiedzieć, ze polityka znów zaczyna mnie obchodzić tyle co zeszłoroczny brak śniegów i tylko nauka wyciągnięta z poprzednich zaniedbań, każe mi na politykę zerkać, czy aby znów nie wysmarowała mi recepty na życie. Dla mnie postęp w tej materii jest niepokojąco wyraźny, niepokojąco, bo postęp tak wielki może uśpić. Nie mam najmniejszego przykrego odczucia, nie czuje nieświeżego oddechu władzy na moich plecach, nie mam wrażenia, że władza mnie recenzuję, nie słyszę trzasków w telefonie, postęp chyba mało - rewolucja. Wolność jak zdrowie mianujemy banałem, kiedy jest, gdy podupada i odchodzi, rezygnujemy z filozoficznych rozważań i błagamy - wróć. Tak większość z nas krzyczała wróć, obudzona z ręką po łokieć w kaczce. Z jednej story błogosławiona zawodna ludzka pamięć, ponieważ pozwala zapomnieć i uniknąć traumy, z drugiej strony pamiętajmy narzekając na teraźniejszość jaka była przeszłość i jak w czarnym scenariuszu może być przyszłość.
Mamy, to co mamy, w naszej polityce, do początku marzeń o tym, co chcielibyśmy mieć dalej, niż amerykańskiej rakiecie do satelity, ale czy stać nas na więcej, tu i teraz? Nie potrafię kłamać w żywy ekran, ja takiej możliwości, aby się żyłować na coś więcej, nie widzę. Widzę natomiast postęp w polskich wyborach politycznych, jakiego nigdy dotąd nie widziałem. Polacy pierwszy raz wybrali optymalnie, dostali do wyboru marność i przeciętność, wybrali przeciętność. Trudno mieć pretensje do wygrywających, że pula nagród była taka sobie. Jako Polacy nie mogliśmy dla siebie samych zrobić więcej i chyba większość z nas głosujących optymalnie, ani portretu wybranych sobie nie powiesi, ani nie daje się nabierać na loty rejsowe, które nas wzbogacą, ani nie jest ślepa i widzi, że żadnych przygotowanych ustaw nie było, jednak mimo wszystko ponad 40% ciągle mówi, nie ma innego wyboru. Elektorat tych co wygrali jest dziwnym elektoratem, w sporej części nie są to ludzie przekonani co do wybranych, nie są zaangażowani politycznie, są zdegustowani poprzednią wersją upadlania narodu. I dopóki nie zobaczą alternatywy, nie zagłosują inaczej, choć zapewne chciałoby się po wyborze przeciętnym dokonać wyboru chociaż średniego, jeśli nie dobrego.
Na taki wybór da nam szansę biologia, nie jakieś tam nowe oferty starych kabotynów dla inteligencji, młodzieży i internautów, swoją droga akcje rozpaczliwe, incydentalne, jak zbiórka makulatury w PRL. Nową alternatywę dadzą nam nasze dzieci, ufam że dzieci, nie wnuki. W tych okolicznościach żywiołu dbajmy, aby starych pogonić kiedy przyjdzie nowe. Do czasu walki między starymi starajmy się polubić przeciętne, żeby nie kusić miernoty. Przepraszam za ten głos w imieniu części głosujących i belferski w tonie, to nie z pychy, to z obawy. Niebywały spokój zapanował między Polakami, tego przecenić się nie da, resztę jak zwykle trzeba będzie samemu zrobić. Ale czy to źle? Kto nam lepiej urządzi życie niż my sami, no chyba nie politycy? Mnie odtentegowanie się ode mnie bardzo odpowiada i chociaż szczerze mówiąc więcej szczęścia, w sensie osobistych i zawodowych decyzji, miałem w czasach słusznie wyśmiewanych, to jednak dobrze mi z tym dzisiejszym pechem.
Spisałem myśli luźno sklecone w całość odczuć jakie mi towarzyszą, głównie dlatego tak uczyniłem, że komentować nie za bardzo jest co, a gdyby nawet, to ile można. Chętnie i z prawdziwą przyjemnością poznam Wasze odczucia. Pozdrawiam wszystkich, których się podejrzewa o bycie mną, wszystkich, których się nie podejrzewa i wszystkich, co ku mojemu wielkimi zaskoczeniu i przyjemności wpisują się, a czasem nawet podpisują pod moimi słowami. Pozdrawiam krytykę inteligentną, ta to boli, jak mawiają słuchacze pewnej komercyjnej stacji, ale też uczy pokory i czasami nowych szpanerskich obcych wyrazów. Pozdrawiając nieśmiało napomykam, głównie wszystkim tym, co mnie tak gorąco zachęcali, że dopięli swego. Pracuje w wolnym czasie nad dużym formatem, coś w rodzaju pamiętnika grafomana, w którym to sztambuchu przyjąłem zasadę następującą: "skoro nie ma w Polsce autorytetu godnego pochwały, trzeba wszystkim zdrajcom po równo dokopać". Prawda, że oryginalne i takie w ogóle nie polskie? Jak skończę to się pochwalę, o ile będzie czym.
Matka_Kurka 2008-03-11 18:31
Głosów: 130

URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=1312
komentarze i post na forum onet.pl
Głosuj na ten tekst Wyślij ten tekst na E-Mail
Dziesięć najlepszych tekstów
27 grudnia 2006 by Matka Kurka
IVRP to raj na ziemi, Chrystus królem, a radiowozy rozwożą pizzę i colę!
To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat, pierwszy raz od 17 lat do marszałka sejmu wpływa wniosek, aby Jezusa Chrystusa ogłosić królem, a na komendzie można zamówic taxi lub pizzę.
Wszystko zaczęło się od kampanii partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod wdzięcznym tytułem `My dotrzymujemy słowa'. W ramach my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja nie zostanę premierem, premierem został atrakcyjny Kazimierz, pierwszy produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman Show potrwało pół roku, w tym czasie, w ramach my dotrzymujemy słowa, w kwestii taniego państwa, powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych ministerstw i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele, mamy najwięcej w historii Polski marszałków sej...
Matka_Kurka 2006-12-27 16:27
Głosów: 1988

08 listopada 2007 by Matka Kurka
Kto się wychowywał na podwórku? Wpisywać miasta i zapalać świeczki "szlachcie"!
Cieszy Polska jako jedna z komnat Europy, w sieni już się nasiedzieliśmy, ale dziś nie o Europie, dziś o podwórku. Kto uważa, że z ludźmi ogarniętymi ideologią, chorobą psychiczną oraz akwizytorami można rozmawiać o rzeczywistości jest niedoświadczonym interlokutorem, albo nadaje się na terapeutę. Nie wolno z ludźmi borykającymi się z chorobą umysłową, z ludźmi pochłoniętymi ideologią i akwizytorami wchodzić w dyskusję. Akwizytorów traktujemy kartką, zakaz wstępu, ideologów i chorych uprzejmie prosimy o opuszczenie prywatnego terenu, nie grożąc, nie szczując złymi psami, po prostu grzecznie prosimy: "bardzo pana/panią przepraszam, niezwykle interesujące jest to co pan/pani mówi, ale właśnie mleko mi kipi, dziecko ząbkuje i na dodatek mąż/żona miał/miała przed chwilą stłuczkę". Takie uspraw...
Matka_Kurka 2007-11-08 19:09
Głosów: 1157

25 października 2006 by Matka Kurka
Lech i Jarosław - ścieżki martyrologii, czyli jak rodziła się legenda opozycji!
Jak rodziła się legenda, czyli brat i brat tego brata, którego próbowano zabić przy pomocy przebitych profesjonalnie, wybuchających opon, w zupełnie nowej furze, ponieważ był niezwykle groźnym opozycjonistą, jak się okazało. A jak to się zaczęło?
1) Rok 1968 - 22 letni Adam Michnik zostaje relegowany z uczelni za protesty studenckie, Jacek Kuroń siedzi w więzieniu za próbę podjęcia dyskusji z władzą. Obaj chłopcy Jarek i Lech mają po 19 lat i studiują prawo marksistowskie, najbardziej opozycyjne z opozycyjnych kierunków.
2) Rok 1970-tragedia na Wybrzeżu, zabici robotnicy, ballada o Janku
Wiśniewskim, Jacek Kuroń nadal siedzi, braci nie widać, rok później piszą prace magisterskie o wyższości prawa Lenina nad prawem rzymskim.
3) Rok 1976-strajki w Ursusie, Radomiu, w...
Matka_Kurka 2006-10-25 20:52
Głosów: 1115

18 września 2007 by Matka Kurka
Opowiem Wam historię jednego życia. Sami ocenicie, czy tak można i wypada żyć!
Szukam ciągle takiej formy przekazu, która nie będzie razić dydaktyzmem, ale bawiąc, wzruszając, nauczy mnie tego, czym chce się podzielić z innymi. Lubię historie z życia wyrwane, jak zdążyłem zauważyć takie historie lubicie również Wy, czytający moje próby formułowania słów w poszarpane myśli. Opowiem wam historię prawdziwą, nie będzie w niej polityki, szermierki ideologicznej, będzie tylko treść życia bohatera. Bohaterem opowieści jest człowiek, nikt ważny dla świata, świat nic o nim nie wie, a gdyby wiedział nie zawracałby sobie nim głowy.
Urodził się mój bohater dawano temu przed wojną, w małej ukraińskiej wiosce kilkadziesiąt kilometrów od Terespola. W domu było ich 9, mogło być 12, ale troje zmarło na biedę. Ten bardzo pospolity rodzaj śmierci, na nikim nie robił wrażenia, ...
Matka_Kurka 2007-09-18 19:57
Głosów: 1013

26 września 2007 by Matka Kurka
Jarosław - człowiek znikąd, twarz bez wyrazu nie istniejącej IVRP!
Różnie się mówi o różnych ludziach. Mówi się, że ludzie są dziedzicami, spadkobiercami i kontynuatorami dorobku innych ludzi. Na przykład spadkobiercami dorobku Solidarności są ludzie, którzy w czasie trudnym dla Polski mieli odwagę stanąć naprzeciw ZOMO. Takich ludzi było sporo, legendarnych wojowników, spędzali po kilka lat w więzieniach, byli prześladowani, bito ich i ich rodziny. Bohaterem tamtych czasów był Jacek Kuroń, któremu SB wykończyła ojca i żonę, pobiła syna, a jego samego więziła wiele lat. Był bohaterem Kuroń, Wałęsa, Frasyniuk, Niesiołowski, Mężydło, Lis, Borusewicz, Michnik i wielu, wielu innych. Ci ludzie zachowują się dziś rozmaicie, ale żaden z nich, nigdy, nigdzie i nikomu nie powiedział, że Solidarność to on, a reszta to ZOMO. Obok tych ludzi, którym zawdzięczamy woln...
Matka_Kurka 2007-09-26 11:26
Głosów: 759

13 grudnia 2007 by Matka Kurka
13XII! PiS, RM i inne sekty to plebs, ale to nie czyni Jaruzelskiego bohaterem!
13 XII - wiadomo jaki to dzień? Kto zapomniał, może być spokojnym, wszystko mu się przypomni. W TVP będziemy mieli odtworzony repertuar serwowany przez 18 lat. Rano kilka informacji i "występ" Jaruzelskiego obwieszczającego, że dla dobra Polaków trzeba Polaków potraktować czołgami. Po południu okratowany star przejedzie demonstrującego, późnym popołudniem wąsaty gitarzysta zaśpiewa o Janku który padł, a wieczorem już nieco luźniej, będziemy mogli obejrzeć "300 mil do nieba" (dobry film), albo bardziej spięci "Przesłuchanie" (bardzo dobry film), w zależności od tego, co się w tym roku wylosowało. Chyba jest już jasne, że będę się narażał, nie jest jeszcze jasne, że będę się narażał wszystkim. Demaskowanie mitologii jest moim ulubionym zajęciem, lubię to robić, ponieważ nic tak narodów nie u...
Matka_Kurka 2007-12-13 19:24
Głosów: 668

08 maja 2007 by Matka Kurka
Idealny! Opozycyjny członek PZPR, katolik rozwodnik, 14 letni student prawa!
Zwracam się z uprzejma prośbą, o przyjęcie mnie do pracy w `tanim, solidarnym państwie', w charakterze czwartego wicepremiera, premiera bez teki. Prośbę swoją motywuję, gdyż studiowałem na Uniwersytecie Gdańskim, zaznaczam, że bez kozery było to na wydziale Prawa i Administracji. Teraz pokrótce przedstawię swoje merytoryczne kompetencje, które posiadam w obszarze szczegółowego wykształcenia. Mylną jest insynuacja jakobym studiował z perypetiami, gdyż czasookres studiowania był ambiwalentnie sprzężony z działalnością polityczną. Zaczął żem studia w roku pańskim 1983 i już w roku Anno Domini 1997 odebrałem dyplom prawniczy z macierzystego, przypisanego do mojej rejonizacji wydziału, co dało w dużym skrócie 14 lat edukacji. Czasookres studiowania był przesłanką do podjęcia działalności na pła...
Matka_Kurka 2007-05-08 09:16
Głosów: 652

19 października 2007 by Matka Kurka
Nawet kiedy przeprasza, stara się obrazić, zwłaszcza inteligencję POLAKÓW!
Ostatnie słowa. Człowiek, który rozumie znaczenie słowa wolność, godność, honor, inteligencja, nie będzie miał problemów z wyborem mniejszego zła. Demokracja jest warunkiem wstępnym, zaczynem społecznych relacji. Sama demokracja nie wystarczy, dużo ważniejszy jest model i duch demokracji. Prawdziwi Amerykanie, rdzenni i rodowici, to Indianie, to była ich ziemia i ich życie. Zmieniło się życie Amerykanów Indian, ponieważ przyjechały z całego świata hordy bandziorów, awanturników, złodziei, oszustów i kurtyzan, by zbudować Indianom demokrację. Indian zamknięto w rezerwatach, z czarnego lądu przywieziono niewolników i tak powstała "demokracja", dla wybranych. Bogate południe wielbiło swój model demokracji, gwałty na Murzynkach i torturowanie Murzynów, niedzielne rodzinne wyciec...
Matka_Kurka 2007-10-19 20:36
Głosów: 647

23 lipca 2007 by Matka Kurka
Zawiniło Webasto sprzężone z prawym kierunkowskazem! Zapalmy znicze!
Nie wiem co głupsze i co bardziej profanujące. Idiotyczne wypowiedzi z gatunku miał 22 lata i nie wiedział jak się hamuje ceramiczną hydrauliką? Czy psychologiczne recepty na ból, serwowane między reklamami sieci komórkowych. Ile już tych zniczy zapłonęło, w oknach i na witrynach. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci, taka tragedia. Nikt z nas sobie nie wyobraża, jaki to ból, jakie to cierpienie. A kto z nas wie, jak się robi takie spektakle, ogólnonarodowej żałoby? Kto wie skąd się biorą newsy, zwłaszcza te dramatyczne, pełne cierpienia, które przełykamy miedzy kęsem kanapki ze szczecińskim paprykarzem i napojem z hipermarketu w promocji. Te migawki cierpienia biorą się stąd, że trzeba pójść do matki, córki i spytać, co one czują, kiedy widziały jak członki najbliższych rozsypały się na francus...
Matka_Kurka 2007-07-23 22:11
Głosów: 643

18 października 2007 by Matka Kurka
21.X możemy urządzić najweselszy pogrzeb w Europie! Pogrzeb bolszewizmu PiS!
Na barykadach rewolucji moralnej zatknięto, brunatną nitką haftowane, narodowe sztandary i powierzono rycerzom rewolucji, którzy ustawiali je pod wiatr wywołując medialny łopot. Machano nam przed oczami chorągwiami rozmaitymi, nie sposób odczytać co tam stało napisane, bo machano tak, aby napisów nie było widać - liczył się efekt. Przezorny ubezpieczony, ja te hasła zapisałem, zanim zostały wyszyte, pamiętam te hasła jeszcze w postaci matrycy.
I. Solidarne państwo.
II. 3 miliony mieszkań
III. Tanie państwo
IV. Walka z korupcją i aferami
V. Odnowa moralna
VI. Lustracja i dekomunizacja
VII. Polityka dumy narodowej
Takie były ambicje PiS i takie były cele, szybo się okazało, że środki wiodące do celu przeistoczyły się w cel ogóln...
Matka_Kurka 2007-10-18 20:12
Głosów: 639

Więcej najlepszych tekstów
Powrót