tandeta
Dopiero gdybym miał do wyboru PZPR i PIS wahałbym się co wybrać !
Gdybym miał jednym słowem określić co mnie najbardziej odrzuca od obecnej władzy i jej popleczników użyłbym słowa `tandeta'. Każdemu przedsięwzięciu, każdemu celowi wyznaczonemu przez tę grupę kultywującą bylejakość, towarzyszy tandeta i tak jak słowo tandeta jest naturalnie przypisane do tych ludzi, tak słowo towarzysz idealnie je uzupełnia. Powstało coś na wzór i podobieństwo komuny skupiającej wokół siebie towarzyszy hołdujących tandecie. Tandetny jest antykomunizm, tandetny patriotyzm, tandetne prawo i sprawiedliwość, tandetna moralność, tandetna wiara. Gdzie się nie obrócisz widzisz tandetę.
Dlaczego zatem ciągle utrzymują się na topie? To proste, łatwiej znaleźć masowe poparcie nazywając tandetę polskością, patriotyzmem i wiarą, bo siła tandeciarzy czeka na takie komplementy. Tandeta zawsze przegrywa z jakością, ale tę ma zaletę, że łatwiej ja wypromować i trzymać na wodzy. To w demokracji daje olbrzymią przewagą, bo w demokracji liczebność wygrywa. Dlatego liczny głos tandetny tyle samo znaczy, co głosy jakości. Kiedyś, aby zasłużyć na miano wielkiego prawdziwego Polaka, trzeba było napisać `Pana Tadeusza', skomponować Poloneza A - dur, spisać rzeczy do poprawy Rzeczypospolitej wzorem Modrzewskiego, odbić się z progu i skoczyć wbrew prawom fizyki 145 metrów. Aby zasłużyć na miano prawdziwego katolika, uczciwego i miłującego bliźniego, trzeba było mówić do ludzi i umieć słuchać, trzeba było wryć się w pamięć słowami: `śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą' lub `niech zstąpi duch Twój i odmieni oblicze ziemi'. Żeby zostać prawdziwy patriotą, trzeba było uczyć dzieci w podziemnej szkole, gdy Niemiec je germanił, wybudować port w Gdyni, wygrać na Wembley, zostawić Polskę murowaną. Kiedyś, aby zasłużyć na miano człowieka odważnego, trzeba było pod faszystowskim nosem przechować Żyda, trzeba było prostować kark pod zomowską pałką i za poglądy płacić więzieniem.
Ale to było kiedyś. Dziś wszystko jest łatwiejsze, a `łatwość' to siostra bliźniacza tandety, tandeta z kolei ma licznych towarzyszy i tak powstało państwo zwane IVRP, które jest niczym innym jak republiką tandetnych towarzyszy. Aby w IVRP zasłużyć na miano prawdziwego Polaka, nie trzeba pisać tysięcy strof `Pana Tadeusza', wystarczy napisać jeden sms; `Kto się śmieje z dziadka w Wehrmachcie- wpisywać miasta', nie trzeba komponować Poloneza A dur, wystarczy pokaleczyć hymn polski, albo zaśpiewać na nutę disco polo `my chcemy prawa i sprawiedliwości, IVRP juz nadszedł czas'. Nie trzeba lecieć na mamuciej skoczni, wystarczy wylądować na stacyjce we Włoszczowej , lokomotywą przeciąć wstęgę i medal zostanie przyznany za 3 mln publicznych pieniędzy, stacja na zawsze sławić będzie imie Edgara, Orła przestworzy absurdu.
Dziś aby zasłużyć na miano prawdziwego katolika, wystarczy wypełnić przekaz pocztowy i wysłać do `katolickiego' radia, potem pojechać do stoczni i wysłuchać nie znanych słów, które odmieniły oblicze ziemi, ale uroczystej przysięgi, którą kilka dni potem złamano w okolicznościach rynsztokowych. Ma też prawdziwy katolik parę obowiązków, ma mówić, że Balcerowicz okradł Stocznię, a radio zbierało cegiełki i nie wolno mu wspominać, że zebrany kapitał został przegrany na giełdzie, bo śledztwo jest umorzone. Żeby zostać prawdziwym patriotą nie ma potrzeby uczyć dzieci polskiej mowy, w ogóle nie ma potrzeby się uczyć. Wystarczy powtarzać slogany za politykami `precz z komuną', `precz z układem', `tu jest Polska', `Polska dla Polaków'. Nie trzeba budować portu w Gdyni, wystarczy obiecać 3 mln mieszkań. Nie trzeba wygrywać na Wembley, wystarczy po uspokojeniu laksacji dokopać niemieckiej gazecie brukowej. Nie trzeba zostawiać Polski murowanej, wystarczy zniszczyć wszystko co mimo wszystko udało się zbudować. Dziś aby zasłużyć na miano człowieka odważnego, nie przechowuje się Żyda, Żyda się szczuje w prawdziwie katolickim radiu, które w szyldzie umieściło żydowską dziewicę i Królową Polski. Dziś, by zostać bohaterem, wystarczy nazwać zdrajcą i komunistą Jacka Kuronia, który 9 lat siedział w komunistycznym więzieniu, kiedy za takie słowa płaciło się cenę najwyższą. Dziś nikt nie prostuje karku pod zomowska pałką, dziś wystarczy powiedzieć ty zomowcu i już jest się bohaterem mas.
Jestem antykomunistą, bo tylko człowiek zniewolony wspiera niewolę Jestem za wsadzaniem łotrów, bo tylko człowiek pozbawiony przyzwoitości, będzie chronił łotra. Jestem za tym, by moje dzieci uczyły sie prawdziwej historii, co mi nie było dane i dlatego mówię "nie" tandecie IVRP, która od komunizmu, tym się tylko różni, że innych łajdaków sadza na stolcach, a uwielbienie tandety jest chyba jeszcze bardziej intensywne od uwielbienia komunistycznego. Każdego dnia słyszę, że jestem przegranym frustratem, zagubionym grafomanem, komunistą, esbekiem i wystraszonym członkiem układu, bo mam czelność nie wspierać tandety. Przejąłbym się, gdyby te słowa były do mnie kierowane przez prawdziwych Polaków, patriotów, katolików, bohaterów w dawnym rozumieniu tych słów i wartości, ale nie przejmuję się, bo te słowa wypowiadają towarzysze tandeciarze, którzy nie mają żadnej zdolności obrażenia mnie, tym bardziej przestraszenia. Nigdy mnie tandeta nie przerażała, a każdą inwektywę tandeciarza tratowałem jak komplement. Nie daj Bóg aby tandeciarz zaczął mnie chwalić, bo to by znaczyło, że choć w drobinie jestem do niego podobny. Uchowaj Boże, żeby tandeciarz przestał mnie nachodzić swoimi pogróżkami zza krzaka, bo to by znaczyło, że nie jestem dla niego groźny.
Zatem dopóki krzyczysz tandeciarzu, żem komuch i tchórz, wiem że idę właściwą drogą i że się mnie boisz. Nie przeczę tandeciarzu, wygrywasz, bo zawsze tak jest, że więcej jest na świecie tandety niż jakości i to mnie właśnie tandeciarzu od ciebie wyróżnia. Tyś jest powszechną tandetą, ja poszukiwaną jakością, do której dążę, nie zachłystując się drobnymi sukcesami. Pewnie zachodzisz w głowę, skąd we mnie tyle pychy i próżności, by ciebie nazywać po imieniu tandetą, a siebie jakością. Otóż drogi tandeciarzu, tyś to sprawił, na twoim tandetnym tle miana jakości nabiera się błyskawicznie, tak nisko ustawiłeś poziom, że każdy leniwy ruch od niechcenia jednej szarej komórki bije twoją tandetę na głowę. Już się pewnie cieszysz tandeciarzu w porywie świadomości, która nie wiedzieć skąd ci się wzięła i szykujesz kolejne prostackie sms-y, bo ci się zdaje, że porównując się z tobą wpadłem we własne sidła. Nic z tego tandeciarzu, przedwczesna radość. Ja się nie porównuję z tobą, gdyby mi starczyło tego, że na twoim tle wypadam kwitnąco, nie różniłbym się od ciebie wiele. Zwycięstwo na tobą dzieje się z definicji, a cele mam wyznaczone tam, gdzie one zostały wyznaczone pierwotnie i długa droga przede mną.
Nie pokazuję ci zatem swojej jakości, która jest bardzo ułomna i ciągle poszukująca, ale pokazuje ci dystans, żebyś zobaczył, gdzie jesteś ze swoja tandetą. A ty ze swoją tandeta nawet nie siedzisz w jaskini, ty jeszcze wcinasz liście na drzewie. I choćbyś tu się miotał w patriotycznych, `katolickich', polskich, bohaterskich uniesieniach, z drzewa nie zejdziesz i tandeciarzem zostaniesz, drzewo to kres twoich możliwości. Wiesz skąd moja pewność co do twego losu? Pewność wynika stąd, żeś się zachłysnął swoją tandetą, kiedy twoi towarzysze zostali wyniesieni na ołtarze władzy, tyś automatycznie został święty. Uświęcono twoją tandetę. Takiego daru nigdy od nikogo nie otrzymałeś i nie otrzymasz, bo to dar pochwalenia głupoty, dar poświęcenia tandety. Będziesz wielbił swoich bożków, będziesz ich bronił wściekle, ponieważ tylko oni dają ci poczucie, że coś znaczysz, że komuś jesteś potrzebny i ktoś dostrzega w tobie `jakość'. Gardzisz inteligencją, gardzisz wiedzą, ośmieszasz autorytet, profanujesz świętości, tchórzem nazywasz bohatera, bo bronisz swojej tandety tak jak potrafisz, czyli tandetnie. Nie masz zatem nic innego do roboty jak bezmyślnie powtarzać hasła, nadające ci status tandety, z którą liczy się władza, przez co masz złudzenie jakości. I będziesz powtarzał, co ci każą powtarzać, będziesz przy tym mówił, żeś ważny, bo cię więcej i żeś szczęśliwy, bo wygrałeś. Tyle, że nawet ty w swojej tandecie masz tę odrobinę świadomości, nie dającej ci spokoju i ciągle kołacze się po czaszką, w której jest sporo miejsca kilka spostrzeżeń, na przemyślenia cię nie stać.
Patrzysz sobie i widzisz, że jednak ci przegrani frustraci, siedzą w jaskiniach i jedzą pieczone, wygrzewają kości, ci co mają domy jedzą gotowane i lepiej nie wspominać o tych co wylegują się w pałacach, bo można spaść z drzewa i obić sobie gnaty. Kiedy sobie to pooglądasz, dla odwrócenia uwagi szybko pocieszasz się sloganami o tym, że jesteś prostym człowiekiem, któremu władza oddaje szacunek. Pocieszasz się przymiotami, które teraz stały się epitetami o prawdziwym Polaku, katoliku, bohaterze, a przecież wiesz, jak nie wiesz to ci powiem, żeś nie Adaś i wyżej lędźwi nie podskoczysz, niczego i nikogo nie nauczysz, bo sam nic nie potrafisz. Krzyczeć zza krzaka "precz z Kuroniem" potrafi każdy błazen i sam byś własną matkę sprzedał, by dnia w komunistycznej celi nie zaliczyć. Co do twojej wiary, to i ty i ja wiemy, że śpisz przez pół mszy w bocznej nawie i myślisz, co się będzie działo za 2 godziny na stadionie, a potem w gospodzie. To twoje żywioły, stadionowe przyśpiewki i pijackie ratowanie Ojczyzny powtarzaniem bełkotu, któregoś się nasłuchał od towarzyszy tandeciarzy. Teraz czujesz sie wygranym, bo łatwo ci przyszło zwycięstwo, bez walki. Dostałeś za darmo laur zwycięzcy tandeciarza, ale zmienisz zdanie, kiedy na drzewie skończą się liście i władza dbająca o ciebie, prostego człowieka, do jaskini cię nie zaprosi, a tu zima idzie, w domach już zaczęli grzać.
Matka_Kurka 2006-10-17 16:12
Głosów: 92

URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=483
komentarze i post na forum onet.pl
Głosuj na ten tekst Wyślij ten tekst na E-Mail
Niezgoda buduje, zgoda rujnuje! Podzielmy Polaków i zostawmy margines!
Mam głębokie przekonanie, że to co napisze za chwilę nie będzie dobrze odebrane przez wszystkie strony ogólnonarodowego sporu, ale ja mimo wszystko napisze, co mam do napisania. Polska to nie jest hipisowska wioska, w której my wszyscy będziemy żyć w kochającej się komunie. Wyjątkowo idiotycznym i skrajnie obłudnym wydaje się hasło głoszenia jedności narodowej, a jeśli przyjrzymy się kto te hasła najczęściej głosi, to jest więcej niż pewne, że nie robi tego w celach pojednawczych. Wszystkie demonstracje krzyczały to samo, `Tu jest Polska' i wszystkie miały rację. Polska to prostacki nacjonalizm i kołtuństwo w wykonaniu LPR, pewnego rodzaju disco polo, chociaż ja bym to raczej nazwał heavy metalem w rytm ludowych przyśpiewek, które mają zmiażdżyć wrogów i w tej konwencji niedościgłe jest PiS, ze swoimi emerytowanymi fanami. Ostatnia demonstracja, w której brałem udział, zawierała wszystko co szanująca się demonstracja zawierać powinna, a więc tandetne hasła, chóralny odzew i bicie politycznej piany, jednak zawierała też coś co w demonstracjach się nie zdarza. Nie jestem obiektywny, bo jestem jednocześnie twórcą i tworzywem jak mawiał rejsowy bohater, jednak nawet obarczony subiektywizmem nie mogłem nie zauważyć, że wśród tych ludzi bardzo poważna część, po prostu myślała, nie dała się wodzić owczym pędem. Widziałem wykrzywione miny po wystąpieniu Tuska, widziałem zdziwienie, po niejakim wystąpieniu Gronkiewicz, w promieniu 50 metrów, słyszałem pojedynczy odzew na stadionowe zawołanie `kto wygra wybory'. Byłem fizycznie i przenośnie w środku tej demonstracji i ten środek właściwie jest reprezentatywny, bo młodzi chłopcy i dziewczęta z PO byli tam w części z przekonania, jednak w zdecydowanej większości z poczucia partyjnej misji, a i chyba obowiązku, takie informacje krążyły.
Już słyszę głosy, oto ten plujący jadem znów dzieli Polaków i mam gotową, głęboko przemyślaną odpowiedz, na kolejny slogan. Tak mam odwagę powiedzieć, że dzielę Polaków, powiem więcej, aby było normalnie trzeba Polaków podzielić, bez względu na ogólny `koncyliacyjny' ton przeplatany wyzwiskami, modna konwencja której nie da się znieść. Podział jest prosty, Polaków należy podzielić na myślących, głupich i fanatyków. Zacznijmy od środka, głupi Polak jaki jest każdy widzi, nie ma pojęcia co się wokół niego dzieje, ale ma głęboką potrzebę rozpowszechniania swojej `wiedzy' z reguły tajemnej i tu mamy całą serię `mądrości', `trzeba tych złodziei porozliczać tych' i komunistów, albo czarnych, albo Żydów, kto akurat będzie na topie. Druga grupa Polaków to fanatycy, oni są głupimi i inteligentnymi fanatykami, głupi fanatyk będzie powtarzał to co głupi Polak, plus wybije zęby innemu Polakowi. Inteligentny fanatyk, będzie doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ma władze i nad głupimi Polakami i głupimi fanatykami i te wiedzę do swoich celów wykorzysta, nigdy nie zrezygnuje z fanatyzmu, ponieważ tym się zywi. Dla mnie oczywiste jest, że z głupimi, z głupimi fanatykami i fanatykami inteligentnymi Polacy rozsądni nie są w stanie się porozumieć, bo nie ma płaszczyzny porozumienia i partnera do rozmów. Zresztą po co się w ogóle porozumiewać z głupotą i fanatyzmem, głupotę i fanatyzm trzeba marginalizować i nie dać dochodzić do głosu. Według mojej oceny, podział, a następnie marginalizacja głupich i fanatycznych Polaków, jest nieodzowna, jest warunkiem normalności. Wczoraj mieliśmy do czynienia z klasykiem polskiego piekła. Wyszły sobie trzy grupy na ulice, wszystkie krzyczały wiele i z reguły głupio, wszyscy odwoływali się do Polski i wszyscy byli prtzekonani, że ich Polska to Polska właściwa. Ja musiałbym być albo głupkiem, albo fanatykiem, by podpisać listę obecności pod którakolwiek z wizji Polski, ponieważ wszystkie wizje były fanatyczne, sloganowe, mdłe. Wszyscy politycy mówili bez sensu i po twarzach rozumnych Polaków było widać znudzenie, momentami obrzydzenie.
Ktoś wczoraj grzmiał w moja stronę, że nie umiem powiedzieć kogo wybrać, oświadczam, że kierując się wiedzą i rozumem nie mam z tym najmniejszych problemów, wiem kogo wybrać, ale byłbym głupkiem gdybym krzyczał do innych, kogo wybrać i byłbym ostatnim idiotą, gdybym sie utożsamił z jakąkolwiek partią, w tej chwili poziom polskiej polityki, to dno i to największy dramat Polski. Konieczne jest wyodrębnienie mądrej grupy Polaków, tylko to daje gwarancje zmiany jakości, szkoda czsu na dyskusje z głupotą i tandetą, tym bardzie, że ta ostatnia panowszy sie wszędzie. Tandeta stała się normą nie tylko w polityce, ale i w mediach, nie oszczędzając dyżurnych specjalistów, którzy objaśniają Polakom co maja sądzić. Ja mam pełny szacunek dla wykonywania wolnego zawodu dziennikarza i naukowca, wielu wybitnych ludzi mamy w Polsce, ale jest też tak, że od wielu lat dziennikarze i naukowcy zachowują się jak politycy, czyli sztampowo, by nie powiedzieć sloganowo. Kiedy widzę w TV relacje złożone z najbardziej głupich transparentów i kilku żałosnych haseł bez wejścia w środek tego sprzeciwu, a potem wypowiedzi socjologów ręce mi opadają. Nie dziwią mnie media, które polują na sensacje, banał, ale socjologowie, którzy polują na sensacje tu już żenada. Pytam skromnie jakie narzędzia badawcze, jaką metodologię zastosowali panowie oceniający sobotnie wydarzenia w formie `naukowych frazesów', typu polskie społeczeństwo jest spolaryzowane i zmęczone, wyraxne podziały itd. Otóż narzędziem badawczym był odbiornik telewizyjny, a metodologii nie było żadnej, równie dobrze można było odtworzyć wypowiedz socjologów sprzed 3, 4 lat i wszystko by pasowało.
Mechanizm medialno-naukowy jest taki. Nastolatek pod wpływem narkotyków, pobił innego nastolatka, bijący był biedny, obity bogaty. Na świeżo robi sie wywiad ze zbulwersowanymi sąsiadami, potem wychodzi psycholog i mówi o frustracji ludzi, którzy nie poradzili sobie z przemianami i wyładowują agresje na ludziach sukcesu. Po psychologu wypowiada się socjolog, który opowiada o polaryzacji, głębokim podziale i ideowym, co ambitniejszy wspomni o braku edukacji społecznej. Na koniec wychodzi polityk i grzmi, że trzeba koniecznie napisać ustawę o zaostrzeniu kar dla okrutnych nastolatków. Kolejnego dnia pijany kierowca spowoduje wypadek i schemat się powtarza, o nastolatku zapominamy, piszemy nową ustawę o zaostrzeniu kra, której oczywiście podobnie jak w przypadku nastolatka nigdy nie napiszemy. Jeśli mamy w Polsce tandetnych polityków, leniwe media i sztampowych dyżurnych specjalistów, to czemu się dziwić, że przewaga głupich i fanatyków na rozumnymi jest rażąca. Ja jednak wierzę, że to jest przewaga wynikająca z tego, że głupota jest głośniejsza, wczoraj widziałem wielu roztropnych ludzi, problem polega na tym, że media, specjaliści i politycy ich nie zauważyli, bo byli cicho. Jedyną receptę na cywilizowaną i mądrą Polskę, jest podział Polaków, który już się właściwie dokonał, bo kto widząc w czystej formie komunistyczną propagandę i ciasnotę umysłową władz dalej nazywa ją walka o Polskę, to jest głupi, albo fanatyczny. Z kolei każdy myślący Polak nie ma wątpliwości, że partie PiS, SO, LPR cofają nas w rozwoju i obrażają elementarne poczucie przyzwoitości, które przejawia się wysyłaniem komunikatów na poziomie obrażającym elementarne procesy myślowe i elementarne poczucie przyzwoitości. Tylko przebudzenie sie Polaków myślących, którzy nie dyskutują i nie szukają porozumienia z głupotą i fanatyzmem, nie opierają się na ogólnym wizerunku tandety, jaki roztaczają sobą wszystkie istotne dla życia społecznego środowiska, daje nadzieję na normalność, ale ci Polacy muszą przestać siedzieć cicho, gdy krzyczy fanatyzm z głupotą. Czy chcę przez to powiedzieć, za IVRP, że Polacy są manipulowani, a politycy to złodzieje, media kłamią, a naukowcy to łże elity? Nie, chce tylko powiedzieć, że mądrzy Polacy śpią, politycy, media i specjaliści stali się wyjątkowo leniwi i tandetni w wykonywaniu swoich profesji, dziwi to, bo wielu nie brakuje talentu, tym ogólnym klimacie beznadziei pozostaje hasło: `Tu jest Polska, gdzie jest myślenie'. Czego Wam i sobie życzę
Matka_Kurka 2006-10-08 13:40
Głosów: 59

URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=2
komentarze i post na forum onet.pl
Głosuj na ten tekst Wyślij ten tekst na E-Mail