Poinformuj się o nowym tekście
Abonuj RSS
dla mobilnych:
lajt.matka-kurka.net

głosów: 154503
wizyt: 825088
odsłon: 2103108

Podsumowanie IV RP
Wyjątkowy rok
Historia jednego życia
Zawiniło Webasto
Podwórko

elektorat
polski katolicyzm
człowiek prosty
prawdziwy Polak
kompromitacja
patologia
manipulacja
mentalność kanara

raport wsi
nocna zmiana
stan wojenny
seks afera
lustracja
dyplomacja
gospodarka
prowokacja

kartofel
tandeta
choroba
w pewnej wsi
kuchnia staropolska
spowiedź
czytelnik uzależniony

Archiwum

2008
Kwiecień
Marzec
Luty
Styczeń
2007
Grudzień
Listopad
Październik
Wrzesień
Sierpień
Lipiec
Czerwiec
Maj
Kwiecień
Marzec
Luty
Styczeń
2006
Grudzień
Listopad
Październik
Wrzesień
Sierpień
Lipiec
Czerwiec
Maj
Kwiecień
Marzec
Luty
Styczeń
2005
Grudzień
Listopad
Październik


elektorat



Video na youtube



Aby przetrwać w tym rządzie trzeba mieć mentalność i inteligencję kołchoźnika!
Ostatnia faza rewolucji, rewolucja przeżuwa własne dzieci, okazało się, że wróg czaił się w obozie partii, towarzysz Ludwik, towarzysz Radek i towarzysz kamandir to trockiści na usługach imperialnej korporacji Czystka połączona z samokrytyką okresu błędów i wypaczeń, dwa bałwanki tańczą twista, politbiuro drży, tylko niżsi mają szanse, tylko wierni leżą krzyżem, ci przetrwają. Trzeba mieść pełen pakiet cech aby wytrwać przy wodzusiu, brak godności, wazelina ociekająca po brodzie i innych otworach ciała, kompletne samoupodlenie gwarantuje posadkę i tę niesamowite poczucie misji dziejowej, polegające na wyciągnięciu z kompleksów jego ogrowską przykrótkawą mość.

Narody cywilizowane zawsze chciały mieć przywódcę, który byłby okazem doskonałości, półbogiem, kimś kto jest najlepszy, najmądrzejszy lub chociaż najładniejszy z całego narodu. To naturalna ludzka tęsknota do doskonałości, naród chce widzieć w swoim liderze to co tak naprawdę naród sam by chciał posiadać, a czego mu w mniejszym lub większym stopniu brakuje, czyli naród chciałby nabyć wspomnianą mądrość, urodę, siłę itd. Kiedy w USA wybiera się prezydenta kandydaci są przesiewani na wszelkie możliwe sposoby i kryteria. Nie ma mowy aby Amerykanie na swojego przywódcę wybrali faceta 158 cm, przypominającego coś pośredniego między kucem i ogrem. Wynika to z prostej przyczyny, Amerykanie chcą pokazać światu prezydenta idealnego, tak idealnego jak idealna jest Ameryka w ich mniemaniu. Jeśli już nie ma co najmniej 180 cm, to na pewno musi być wysportowany, jeśli nie jest profesorem, to na pewno powinien skończyć prestiżową uczelnię. Pod lupę idzie żona kandydata i jej dotyczą te same kryteria, Amerykanin chce pokazać światu I damę Ameryki, która jeśli nie przypomina modelki, to na pewno wie jak się ubrać, jak chodzić, jak się ustawić do kamery i ponad wszelka wątpliwość nie paraduje z reklamówką w czasie oficjalnych wizyt, które zaczynają się od momentu wejścia na lotnisko.  Nie miałby najmniejszych szans nie tylko w wyborach prezydenckich, ale w wyborach na szeryfa, w najbardziej zapyziałej wiosce teksańskiej, facet który ma 158 cm wzrostu, ze sportem miał kontakt tylko w postaci popularnej marki papierosów, jest starym kawalerem, mieszka od 58 lat z mamą i kotem (koty zmienia). Taki kandydat na szeryfa byłby obrazem Ameryki z czasów wielkiego kryzysu, a Amerykanie kochają Amerykę wielką, piękną, silna, mądrą, podobnie kadłubkowy antysymbol Ameryki wprawiłby w kompleksy nawet kowboja, któremu do szczęścia wystarczy koń, lasso i muzyka country. Oczywiście już słyszę kontrargumenty, jakie to płytkie pisanie, czepianie się wzrostu, urody, to popkulturowe bełkotanie, polityk ma być sprawny i skuteczny, patriota, bogobojny itd., nie lalką Barbie. Może bym się zgodził z takim tolerancyjnym rozumowaniem, ba to rozumowanie nosi nawet cechy wzniosłej filozofii, tyle że produktem tej filozofii nie jest mędrzec kostropaty, ale nad mędrcami, a wiejski filozof o mentalności kmiecia półanalfabety.  

Dlaczego w Polsce nie wybiera się przywódcy tak jak w Ameryce? Odpowiedź jest prosta, choć dwuczłonowa. Pierwszy człon odpowiedzi, to polska mentalność, Polak nie cierpi kiedy coś lub ktoś jest od niego mądrzejsze, ładniejsze, wie lepiej, albo jest wyższe. Polak chce by jego przywódca był głupszy od niego, był brzydszy, na pewno nie bogatszy i nie posiadający ładniejszej żony. Dlatego Polak wybiera takiego przywódcę, który niczym od Polaka się nie wyróżnia, w zasadzie idealny jest taki, co jest od Polaka znacznie mizerniejszy, to Polakowi poprawia nastrój. Drugi człon odpowiedzi to poczucie jedności w dokopywaniu innym Polakom, które uzyskuje się drogą wskazania Polaków niepolskich i zaszczucia ich na śmierć. Przywódcą ma szanse zostać ten, co powie Polakowi, że jego nieszczęście jest wynikiem szczęścia innych Polaków, którzy tylko dlatego są szczęśliwi, bo są zdrajcami, tylko dlatego są bogaci, bo są złodziejami i tylko dlatego się uśmiechają, bo śmieją się z nas pokrzywdzonych przez zdrajców i złodziei. I to w zasadzie cała procedura, w wyniku której zakompleksieni Polacy wybierają zakompleksionego przywódcę i od tego momentu zaczyna się ich wspólny dramat. Człowiek malutki, groteskowy, brzydki i nieszczęśliwy musi zrobić wokół siebie niemało zamieszania, aby ktoś go zauważył co zdecydowanie go uszczęśliwia i tak też czyni mały człowieczek. Każdego dnia musi przypomnieć o sobie kolejną zadymą wokół własnej małości, a to ministra wymieni dla żartu właściwie, a to rzuci jakimś oskarżeniem na innego polityka, by trzy miesiące później proponować mu ministerstwo, wymyśli jakiś układ i będzie domniemywał kto jest jego członkiem i tak w koło Macieju, Malutkiego człowieczka nie widać, malutki Człowieczek chowa się przed kamerami i trudno mu się dziwić, malutki człowieczek zza winkla, w krzaczkach siedzi i się odgraża, że nam jeszcze pokaże, że on jest najlepszy od 1989 roku. Malutki ludzik nie rozumie, że wielcy ludzie szacunek wzbudzają, a małe zakompleksione istoty szacunku się domagają. Maluch nie pojmuje również, że podskakując jak kauczukowa piłeczka odbija się co i rusz od kolejnych ścian ludzkiego śmiechu, pogardy i obrzydzenia. Gdyby choć na chwilę oprócz czapki niewidki założył knebel i dzwonił sobie w swojej katedrze pocichu podkochując się w Hannie G.W. może zostałby mu wybaczone, ale ponieważ maluch wali non stop  nie w dzwon, a własną czaszkę poszukując kolejnych spektakularnych pomysłów skupiających uwagę na niewidocznym maluchu, to echo z czaszki się niesie i odbija o ściany śmiechu. No i kobieta, w tym wypadku cuda mogłaby uczynić kobieta, albo mężczyzna, taki przystojny, ładny okładkowy mężczyzna.

Matka_Kurka 2007-02-09 13:52
Głosów: 160
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=683

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



W Polsce, partie postkomunistyczne, takie jak PiS, ciągle mają spore zaplecze!
Nie wiem kto kogo goni, ale wiem na pewno, nie zerkając w statystyki, że procentowa odległość obu partii jest wynikiem starzejącego się społeczeństwa i masowej emigracji młodzieży. To wszystko wymaga czasu, cierpliwości, zmiany warty. 70 letnie geriatryczne hufce toruńskie zmobilizowane i spreparowane hipnozami z radia, czynią sztuczne zamieszanie. Ciągle mamy taką frekwencję wyborczą,że 5% wcielonych w wyborcze kamasze staruszek, o mentalności janczara, może zdecydować o losach milionów, ponieważ niby rozsądne miliony uważają, że polityka ich nie dotyczy. Jeden manewr, jak głosowanie przez Internet i postkomunistyczna partia PiS, z komunistycznym sędzią i prokuratorem na czele, dostaje łupnia. Tak to już jest, że głupota zawsze jest w pełnym rynsztunku gotowa do boju, gdy inteligencja rozleniwiona swoją przewagą ociąga się lub zaniedbuje czynności proste, składające się na jedną złożoną całość. Aby dostąpić `zaszczytu' wstąpienia w szeregi elektoratu PiS już na starcie trzeba wyłączyć myślenie i przybić sobie na czole, jestem mierny, bierny, ale wierny i uformowany w masę. PiS ma stałe zaplecze kołtuńskich nieudaczników, co to uważają, że są biedni nie dlatego, że podstawówka to trochę mało aby podbijać świata, a dlatego, że ich Mazur okradł i zakopał złoto pod dębem na rozstaju dróg. Czy to nie są aby pogardliwe sformułowania? Ależ oczywiście, że są. Niczym tak w życiu nie gardzę jak bezrozumnym tłumem zebranym w szarą kołtuńska masę, kroczącą jak zombie za kolejnymi mesjaszami demagogii. Igranie na emocjach motłochu to zajęcie dla politycznych rakarzy i w tej branży rewolucjoniści są bezkonkurencyjni. Tak zwany elektorat PiS, LPR, SO, to taplarscy, którzy mają pełne gacie na widok słupa średniego napięcia i ze zgorszeniem odwracają `głowę' na widok `baby' w spodniach. Na szczęście jest też tak, że to mimo wszystko margines, nie ma tu żadnego wzrostu populacji `wstecznej', są po prostu roszady. PiS przejął wszystko co najgorsze jako schedę po LPR i SO. Aby odbić elektorat LPR i SO, to trzeba albo być bardziej populistycznym, albo bardziej zacofanym, PiS łączy obie te cechy w jedną żenującą całość. I w taki oto prosty sposób wyjaśniła się zagadka, kto tu jest inteligentny głosując na tą czy inną partię. Odpowiedź? Jest oczywista, oddany głos na jakąkolwiek partię jeszcze nikomu potencjału intelektualnego nie przydał, ale głos oddany na partię taką jak PiS, LPR, SO nie pozostawia złudzeń co do `potencjału' intelektualnego wyborcy, to najprostszy test IQ. Sieroty po komunizmie (niech państwo da), ociekające miłością bliźniego' emerytki, mieszkańcy popegeerowskich osiedli, karczki od Romana i ciągle jeszcze mała grupka inteligentnych ludzi, którzy nie wiedzieć czemu nadal wierzą w prawo i sprawiedliwość, to jest struktura elektoratu PiS. W zasadzie wszystko mógłbym głupocie IVRP wybaczyć, wszak głupota w Polsce jest zjawiskiem powszechnym i codziennym, `był czas przywyknąć', ale jednego wybaczyć kołtuństwu nie zdołam. To niewybaczalne nazywa się kalanie własnego gniazda. Polska po dwóch latach rządów bigotów wygląda jak parapet ratusza po nalocie gołębi i taki wizerunek ogląda zamorski turysta, kompletny brak patriotyzmu i niechlujstwo. Drugi aspekt pokalanego gniazda, jest równie przykry, w tych warunkach będą musiały żyć nasze dzieci, jeśli nie pogonimy robiących pod siebie `ptaszków' z IVRP, tej stajni moralnej rewolucji i 1000 Heraklesów nie wyczyści.

Matka_Kurka 2007-05-04 10:01
Głosów: 140
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=759

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



To maść na szczury dla ciemnego ludu, kupują, samrują i wierzą w uzdrowienie!
Każdy kto wie, że na ciało zanurzone w cieczy, działa siła, której .itd, kto potrafi odróżnić idyllę od Iliady, myje się częściej niż co sobotę i pamięta z podstawówki, że ta ciecz w wannie to dwie cząsteczki wodoru z jedną cząsteczką tlenu, zastanawia się po co oni to robią i kto to kupi? Rozumiem wszystkich tych, którzy się napatrzyli na SLD grabiące wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka i doszli do wniosku, niech już będą nawet dewoci z nacjonalistami byleby coś w końcu w tym kraju się zmieniło. To taka normalna reakcja na niemoc, na otaczająca degrengoladę. Sam uległem tej pokusie głosując na senatora PiS tak dla równowagi POPiS, ale dziś widzę swoją `owczopędną' reakcję i nikt nie jest mnie w stanie przekonać, po wszystkich żenujących intrygach, jak Lepper recydywista premierem, jak Roman wszechpolski ministrem edukacji, jak taśmy Beger, jak chamstwo i warcholstwo, jak proszki wczesnoporonne dla krów, że ci ludzie u władzy nie są smutną wizytówką polskiego społeczeństwa. Człowiekowi, który ma choćby zręby jakiegoś katalogu moralnego, jakiejś etycznej i estetycznej bariery nie do przekroczenia, nie trzeba tłumaczyć, że żywot IVRP jest marny jak los kobiety upadłej stojącej pod latarnią z różańcem w ręku. Zatem dlaczego oni nadal to robią? Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta i aby jej udzielić wystarczy zadać kilka pytań pomocniczych. Dlaczego w Polsce pod blokiem wyrywa się lusterka, radia, kołpaki? Dlatego, że Polacy chętnie kupują trzy razy tańsze kradzione akcesoria na wszelkiego rodzaju szmelcowiskach, zwanych dla niepoznaki giełdami. Dlaczego w TV, aż się roi o tandetnych oper mydlanych, konkursów dla uwstecznionych typu audiotele? Dlatego, że są wierni i liczni fani tego typu strawy duchowej. W końcu dlaczego toruńscy Talibowie walili parasolkami w obronie biskupa esbeka, nazywając 30 letnich żurnalistów esbekami? Ponieważ, to są fanatycy, to nie jest patriotyzm, to nie jest religia, to jest typowe zachowanie sekciarskie, w miejsce toku myślowego, ciąg doktryn wpajanych przy każdej wpłacie służącej obronie `polskości'. Dlaczego oni to robią? Dlatego, że masy na to czekają, masy domagają się takich zachowań, masy to kupują, taki jest gust, mentalność i poziom `inteligencji' polskiego społeczeństwa zubożonego o 2,5 ml ambitnych ludzi, chcących żyć inaczej w Irlandii i Anglii.  

Według badań, gdyby na Białorusi przeprowadzić w pełni demokratyczne wybory Łukaszenka wygrałby je otrzymując od 52 do 65% głosów. W Rosji po 80 latach komunizmu prezydentami w całkowicie wolnych wyborach zostają albo byli pierwsi sekretarze, albo szef KGB, patrz Putin i jest więcej niż pewne, że po wszystkich porażających ludobójczych wybrykach, po wszystkich przekrętach na skalę nie spotykaną w świecie, jak afery z ropą i gazem, następcą Putina zostanie wyznaczony przez Putina aparatczyk. Znów się ciśnie na usta pytanie dlaczego? I znów odpowiedź nie jest skomplikowana, a brzmi: `Bo taka jest natura Rosjan, taka jest bizantyjska mentalność ludu rosyjskiego, dobry władca to taka, który wskaże i wyrżnie 40 mln wrogów'. Nie inaczej jest na naszym zrusyfikowanym mentalnie podwórku. Niestety w Polsce germanizacja przegrała z rusyfikacją, `zgermanizowana' wielkopolska błyszczy pozamiatanymi podwórkami, wyczyszczonym bydłem rogaty, a zrusyfikowane skrzydło wschodnie nadal doi unurzane w łajnie krowy i wylewa wypatroszone z kogutów trzewia przed ganek. Od ponad roku nie ma dnia, żebym, nie słyszał pytania, jak to możliwe, że tych ludzi, którzy w tak prymitywny sposób manipulują tłumami popiera nadal 30% z 40% frekwencji? Popiera ponieważ, taka jest polska mentalność ugruntowana na przestrzeni wieków. Jest rzeczą naturalną, że kołtuńska, dewocyjna władza, poszukująca wrogów ustroju prawdziwie polskiego, poszukująca w Polsce i za granicą, trafia idealnie w serca polskich kołtunów, nierobów sterczących z wyciągnięta łapą po socjalistyczny chleb, którzy swoja nędzną wegetację materialną i intelektualna tłumaczą, tym że 15 lat temu w TV był agent, Ruski zabrał zegarek, a Niemiec 60 lat temu ukradł dziadkowi ze stodoły kwintal owsa i z pokolenia na pokolenie ta krzywda jest pielęgnowana.  
Gdyby spytać 10 Polaków, z czym kojarzą się im Niemcy, co najmniej 6 odpowiedziałoby, że z Hitlerem i II Wojna Światową. Może dwóch wspomniałoby coś o potędze gospodarczej, nie więcej niż jeden o genialnych poetach, filozofach, kompozytorach i co setny pokusiłby się o proste stwierdzenie, że Niemcy to nasz sąsiad, z którym naprawdę można się bardzo szybko i korzystnie dla obu stron porozumieć. Zanim usłyszę, że znów dowalam polskości pisząc o wszystkim i o niczym, chciałbym podkreślić jedną, rzecz. Pisze o wszystkim, bo aby zrozumieć dlaczego jest jak jest i nic się nie zmienia, trzeba spojrzeć na całego Polaka i cała Polskę, której racjonalne zachowania na przestrzeni historii można policzyć jedną dłonią drwala skróconą o dwa palce. Można też postawić kolejne pytanie. Skoro to takie proste nabić Polaka w butelkę, rękoma innego Polaka, to dlaczego wszyscy tego nie robią, jedynie PiS zbiera laury. I w tym wypadku odpowiedź jest optymistyczna, podtrzymująca na duchu. Ponieważ by wciskać taki kit Polakowi, jaki wciska PiS, trzeba być z krwi i kości takim Polakiem, jakiemu kit się wciska. Na szczęście niewielu jest w Polsce demagogów, którzy sa w stanie zniżyć się do tego poziomu, zatem o te 30% bija się narodowo-ludowo-socjalistyczne klony mentalne z PiS, LPR, SO. Nie jest w stanie wcisnąć kitu polskiemu kołtunowi, dewotowi i ksenofobowi, nikt inny poza innym polskim kołtunem, dewotem, ksenofobem. Jest w Polsce popyt na PiS i tego rodzaju prymitywizm, bo wyborcza klientela uwielbia podróżować miedzy półkami lumpeksów z niemieckimi majtkami i krzyczeć o polskiej dumie narodowej. A jak jest popyt to PiS ustawia kolejne supermarkety, przykleja biało-czerwony neon `Lumpeks polski' i grzmi z megafonów w rytm szeleszczących niemieckich barchanów nutą `Warszawskich Dzieci', tudzież `Boże coś Polskę'. Co to ma wspólnego z agentami w TV. Niestety wszystko, od początku do końca, w każdym fragmencie WSZYSTKO!


Matka_Kurka 2007-01-28 10:27
Głosów: 85
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=678

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Znasz li ten kraj gdzie nim cokolwiek dojrzeje jest skradzione lub zgnije !
Mamy codzienną niezbedna dawkę polskiej rzeczywistości, dziś będziemy poprawiać sobie nastroje procesem Polki. Kiedy w Polsce będzie dobrze? Warunków jest wiele, przede wszystkim musi odwróci się trend popularności i nie mówię tu o popularności w sensie personalnym, choć dobrze byłoby, żeby pozycję najpopularniejszych braci bliźniaków zajęły siostry Winiarskie. Mówię o popularności postaw i zachowań, o popularności podejmowanie samodzielnych decyzji. Przeciętny Polak, który wstaje rano włącza radio lub TV i zanim pójdzie do pracy, której nienawidzi głównie z tytułu głodowych pensji, ale i ogólnej atmosfery szczucia w walce o byt, usłyszy, że w kraju nadwiślańskim kolejny polityk coś ukradł, a sportowiec dostał w tyłek od utalentowanej gwiazdy z Wybrzeża Kości Słoniowej w preeliminacjach, które dają przepustkę do barażu ze zwycięzcą meczu Afgańczyka z Estończykiem. Jak już się nasłucha, że żyje w kraju, w którym od 1000 lat udało się wygrać jedną bitwę pod Grunwaldem i wybudować 60 km autostrady na bazie tej, która pozostawili po sobie Niemcy, idzie naładowany pozytywną energia, by usiąść za swoją znienawidzoną obrabiarką lub biurkiem. W pracy spotyka rodaków, którzy juz wiedzą, o zmasakrowanym przez Wybrzeżokościosłoniowiczanina polskim sportowcu, wiedzą o kradzieży 20 mln w procesie nielegalnego odzyskiwania vatu, do tego żona miała okres lub mąż wrócił po pijaku, tudzież dziecko nie chce się uczyć i będzie tyrać jak jego rodzice.  
Z zaciśniętymi zębami i zmrużonymi oczami odbębni Polak swoje, pewnie dołoży ze dwie godziny gratis, bo wiadomo to nie komuna, dostawcy czekają. Potem wraca Polak do domu włącza TV i przerzuca kanały jak ta skopiowana pani z amerykańskiego spotu i żeby to tylko ten jeden co go widać na ekranie swoim nieludzkim zawodzeniem odbierał apetyt, budził dziecko i straszył misia. Oni się wymieniają, oni straszą na trzy zmiany, a kiedy się zmęczą puszczają w TV publicystykę z gatunku, wszyscy nas zdradzają i najgorsze jest to, że nie potrafimy ich złapać. Gdy się kończy panel dyskusyjny krzywo uśmiechnięta prezenterka zaprasza na serial  `Polskie drogi', żeby Polak nie mógł odpocząć i popatrzeć jak gestapowiec masakruje twarz Kazimierza Kaczora, serialowego Kurasia. I jest dzień następny, radio, praca, nadgodziny, TV, panel, Kuraś w drugim odcinku. Poruszanie się po takiej rzeczywistości może prowadzić w dwóch kierunkach, no może w trzech. Pierwszy to frustracja, najczęściej odwiedzany szlak, drugi, to depresja, coraz bardziej popularny i trzeci to porośnięty mchem i pokrzywami szlak nazwany `inicjatywa'.  
Nie wiem czy z przyzwyczajenia po 45 letniej wegetacji w kołchozie złudnych nadziei, czy po ciężkich ranach odniesionych na wszystkich możliwych europejskich i światowych polach walki, Polak nie działa, Polak czeka aż przyjdzie ktoś i to zmieni. Jak można Polaka wyrwać z naturalnego środowiska, które jest środowiskiem zdegradowanym i wyrugowanym z wszelkiej nadziei. Po prostu trzeba Polaka przeflancować z pegeerowskiego zagonu, gdzie coraz bardziej nieudolny ekonom zamiast odżywek stosuje opryski, na własne poletko. Po takim zabiegu potrzebny będzie okres aklimatyzacji, w tym celu Polak powinien uprawiać własne poletko, a wszelkie zaproszenia słane przez pegeerowski zagon zachęcające do powrotu i wspólnej wegetacji pod bacznym okiem ekonoma należy olać. Niestety czy tego chcemy czy nie, na uprawiane przez nas poletko zawitają chwasty, będą obiecywać, że pegeerowskie pole podziela sprawiedliwie na równe działki, będzie ich ze 3 mln, a do każdej działki darmowa altanka. Będą mówić o różnego rodzaju kretach, turkuciach podjadkach i nornicach, które dotąd podgryzały nasze wspólne korzenie, będą obiecywać nowe nawozy sztuczne, dotacje dla młodych upraw i Centralne Biura Antykrecie, będą zachęcać do powrotu do pegeerowskiej macierzy. W takiej sytuacji powtarzamy zabieg olewania i wracamy na swoje poletko. Ponieważ poletko tak czy siak nie jest oderwane, ani od czasu, ani przestrzeni, a tkwi w polskiej teraźniejszości i na polskiej ziemi, nadzoru nie unikniemy. Zawsze będzie ktoś 'zarządzał' całością, co 4 lata trwa nieustanny plebiscyt na strażników Teksasu, co i rusz nowe ciosy z półobrotu mają zapewnić podwyższenie zbiorów z hektara i odstraszyć wróble. W tej chwili zamiast jednego średniej wielkości Chuck'a mamy dwóch malutkich i są to wojownicy polskiej szkoły ciosów poniżej pasa z Klasztoru Toruńskiego, i nie jest to rodzimy Shaolin, raczej bardziej przypomina inną świątynię znanego kapłana Moona. Skoro nie możemy uniknąć nadzoru moja propozycja jest następująca. Po pierwsze weźmy udział w tym plebiscycie, po drugie wybierzmy tego co najmniej mówi o powrocie do macierzy, wybierzmy tego co powie róbmy swoje, co znaczy uprawiajmy swoje, bo jeśli nie pójdziemy i nie wybierzemy, to powróci PGR, powrócą centralnie sterowane płonne nadzieje i znów polska panczenistka przegra preeliminacje z czarną perłą Zimbabwe.



Matka_Kurka 2006-09-06 09:40
Głosów: 64
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=120

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Jestem wybitnym polskim socjologiem i wyjaśnię Wam dlaczego PiS wygrywa!
Każdego dnia wielu z Polaków zastanawia się nad fenomenem PiS, który zachowując się kompletnie amoralnie, bez najmniejszej żenady głosi kazania rodakom. Aby zrozumieć ten fenomen, nie PiS trzeba się przyjrzeć a Polakom, którzy PiS popierają. Przeciętny wyborca PiS to człowiek, który całe życie przepracował w fabryce, był panem własnego losu, chciał to pracował, nie chciał nie pracował, miał ochotę się napić, to się napił, pospać, to się przespał. Żył sobie spokojnie, chwalił Gieraka, bo można było na lewych pustakach za grosze wybudować domek i w Sopocie śpiewało Boney M. Komuna niespecjalnie mu przeszkadzała, widział że to bezbożnicy, ale jak brakło cementu szedł do I sekretarza i tonem petenta prosił łaskawie: `towarzyszu dajcie 3 worki cementu, to wam stara jaką gęś podrzuci'. Nigdy oczywiście nie traktował przykładowy Polak popierający PiS takiego barteru  jako korupcji i sprzedawania się władzy, ot zwykła transakcja  z czegoś żyć trzeba. Dzieci ma `przykładowy' kilkoro, każde potrzebuje, to z fabryki od czasu do czasu trzeba coś wynieść, a że to komunistyczne, niczyje, to Pan Bóg się nie gniewa, nawet się cieszy, że tym komunistom ubywa. Kiedy Polak co sobie upatrzył w komunistycznej fabryce i przerzucił w porze śniadania przez płot pod znajomą brzozą przykrywając kufajką, niecierpliwie czekał na fajrant. Zdarzało się że inny Polak przyszedł na gotowe i Polakowi zdobycz podbierał. O wtedy to Polak na Polaku suchej nitki nie zostawił, ze słów łagodniejszych złodziejami ciskał, o słowach większego kalibru pisać niepodobna. Wracał podminowany Polak do domu i się zbierało, najpierw starej po grzbiecie, potem dziecka po kątach, na koniec burek przytroczony powrozem do walącej się budy kasował za swoje.  

Przyszła sobota, nie ma rady, mus się wykąpać i tak w porządku hierarchii odwrotnej, najpierw stara dziecka w bali moczyła, potem wody nie wylewając sama siadała, na koniec ociec się wykąpali i zmęczoną wodą no koniec jeszcze podłogę umyto. Dzień wcześniej listonosz przyniósł babki rentę, to można było pójść do remizy na zabawę. Wkładał Polak dżinsy z Pewexu pięknie na kant uprasowane, na grzbiet flanelową koszulę i taką sprytną `kombojską' sznurówkę zamiast krawatu, choć krawat w gołe baby też był gustowny. Jak elegant się sposobił, w tym samym czasie małżonka kończyła garderobę układać, przytwierdzając pończochy gumką od weka nieco poniżej kolana. Finalnie oboje spryskali się woda kolońską i ruszali rozrywki zażywać. Na zabawie hulaj dusza, wódki i kaszanki ile zjesz i wypijesz, jak się wypiło to się w krzakach sąsiadową córę spopsuło, bo po pijaku to nie grzech. Po sobocie przyszedł kac, a tu trzeba do kościoła, mus to mus. Spodnie po zabawie niemiłosiernie sfatygowane, plamy po kaszance i od zielska, ale to się ładnie na kant przeprasowało i obleci. Nie ma rady, trochę się uzbierało, trza się bedzie z tych radości wyspowiadać. Wszystkiego trzy minuty było, bo i ksiądz po zabawie strudzony. Po spowiedzi pora zasiąść w ławie, najlepiej gdzieś na boku wiarę podtrzymywać. Pół mszy sie przez nos pociąga, a zawartość do chusteczki wypluwa, by już za chwile kończyć w wielkim uniesieniu drugą zwrotkę Roty. Po kościele to do knajpy, bedziem radzić jak te złodzieje nami rządzą. Co nie naprostujem to pokrzywim, ale co wypijem tego nikt nam nie zabierze. Za 4 niedziele pokazało się, że popsuta córa sąsiadów zaciążyła, nie ma rady trza zaprzęgać i do miasta do doktora, psia jucha pół renciny babki na głupoty zmarnowane. Co się wyskrobało juz nie wróci, można dalej żyć po bożemu.
Trzeba by jeszcze jedno wytłumaczyć, skąd nienawiść do komuny, Ano brało się od ZOMO na grzbiet, gdy Gierek chciał na dziady posłać podnosząc cenę na masło i salceson. Oj walczyło się za Polskę, a nie daj Bóg raz po lędźwiach dostać, to na całe życie bohaterstwo. Nikt tak pięknie za salceson nie walczył, jak my ze śwagrem i do dziś by dobrze było, gdyby tym docentom wolności się nie zachciało. Pomieszali gazety z salcesonem, margarynę z polityką i nakradli, nakradli się srodze. I co my teraz z tego mamy, fabryki pokradzione, co komu przeszkadzało, że my grabie konne wykuwali, całe miasto z tego żyło. To my o chleb walczyli, a te złodzieje teraz nami rządzą, jaka wolność jak do gara nie ma co włożyć, ani co ukraść z fabryki. Do prywaciarza pójdziesz to się obrobisz, aż w krzyżu pęka i ci jeszcze bez zdania racji śwagra na bruk wywali bo pijący. Całe życie śwagier na tokarce toczył po pijaku i każden wie, że nie ma lepszego fachowca na obkółko, a ten złodziej wyrzucił chłopa i dzieci chleba proszą. Dlatego głosowałem, głosuje i będę głosować na PiS, ci to nic nie mają jak i ja i jeszcze wróci do nas fabryka i ruszy produkcja grabiarek. A jak tych złodziei rozlicza, to i do pod brzózkę będzie można zajrzeć i tego prywaciarza, co śwagra sponiewierał niech wsadzą, bo Bóg widzi nasza krzywdę.



Matka_Kurka 2006-09-28 15:25
Głosów: 63
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=55

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



/Za rok PiS będzie musiał wprowadzić deputat węglowy, aby werbować członków !
Tyle było już ocen elektoratu PiS dokonywanych przez socjologów i psychologów, dziennikarzy i  samych polityków, że w zasadzie nic nowego nie da się powiedzieć o przeciętnym zwolenniku PiS. Mnie jednak ciągle to zjawisko fascynuje, bo to w zasadzie nie jest zjawisko polityczne, a kulturowe. Czytając politowania godne wypowiedzi wyznawców PiS i te sztabowe, co już w zasadzie są tylko bezmyślnym, desperackim kolportażem `dzieł' porośniętych co najmniej roczną pleśnią, jak i te kaleczące polszczyznę sms-y spontanicznych klepaczy frazesów, ma się nie odparte wrażenie, że trudniej nie trafić w hipermarkecie na promocję, niż w PiS na inteligencję. Naprawdę dałbym wiele aby przeczytać rozsądną opinie wyznawcy PiS, zwłaszcza, że  realnym świecie takich nie spotykam. Nie wiem z czego to wynika, ale przez ponad rok nie udało mi się spotkać wśród ludzi zgromadzonych w sklepie na przystanku, na wywiadówce w szkole, w kolejce w US, kogokolwiek kto miałby odwagę przyznać sie do popierania tej koalicji, czy samego PiS. Spotkałem ludzi chwalących Leppera, broniących chorych pomysłów Romana, bo to chwytliwy temat szkoły, ale jeżeli chodzi o obu braci i sam PiS, to albo popieranie tej partii jest wyjątkowym obciachem, albo wyjątkową konspiracją, ponieważ ani razu nie usłyszałam pochlebnej opinii. Wręcz przeciwnie mam nieodparte wrażenie, że tylko PZPR była bardziej wyśmiewana od PiS, nawet mówienie otwarcie i pozytywnie o Samoobronie cieszy się większą popularnością. Z czego to wynika? Nie wiem, zastanawiam się nad tym od roku, dlaczego wszyscy apologeci PiS są tacy wstydliwi, a choćby tu na forum tryskają odwagą, to znaczy odwagą, zwykle prymitywną i chamską obelgą, co tak się ma do odwagi jak okładanie 45 kg żony przez pijanego troglodytę 120 kg żywej wagi.  Nie jest też wcale prawdą, że tak zwany wielki świat kpi z PiS, a na dole to wielka nobilitacja popierać PiS. Prowincja nie żyje w poczuciu nadziei i wiary w poczynania PiS, nie jest prawdą, że wśród ludzi biedniejszych, mniej wykształconych partia spiskowców i frustratów historycznych wzbudziła jakieś poczucie szacunku dla samego siebie. Obserwuję prowincję, może nie na co dzień, ale z częstotliwością weekendową, rozmawiam z ludźmi i nie ciągnąc ich wcale za język, najczęściej słyszę powtarzające się opinie: `panie one się żrą miedzy sobą, nas mają w poważaniu, biednym żeś się urodził to i biednych zemrzesz'.  Śmiem twierdzić, że znam prowincję od podszewki i znam ją również z autopsji, gdybym miał się usytuować w hierarchii społecznej nazwałbym się prowincjuszem z wyboru, a z obserwacji obyczajów, mentalności i przyzwyczajeń polskiej prowincji mógłbym spłodzić solidną monografię. Obciążony tą wiedzą mogę stwierdzić ponad wszelka wątpliwość, że uwielbienia dla PiS na polskiej prowincji nie ma, co więcej nie jest porutą wspierać Leppera, bo wiadomo, że swojak, ale żeby takich kaczorów nawet przy wódce pochwalić, odważnego nie ma.  

Pozostaje zatem spytać skąd sie ten elektorat bierze skoro taki wstydliwy i zakonspirowany, że na co dzień wyznawcy PiS nie uświadczysz w odważnej pozie głoszącego zalety jedynie słusznej partii. No cóż ten elektorat bierze się właśnie z tej pozornej codziennej skromności. Wystarczy odczytać kilka wypowiedzi na forum, a okaże się, że większość z tych ludzi od 17 lat liczy na cud, od 17 lat nie potrafi się dostosować do normalności. Za normalność uważam demokrację, jaka ona by nie była, to każdy może sobie kuć swoje kowadełko, nie czekając aż się poleje surówka z wielkiego socjalistycznego martenowskiego pieca. Tymczasem właśnie to sentymentalne spoglądanie w stronę komunistycznej wspólnoty plemiennej jest najbardziej charakterystyczne dla elektoratu PiS. Największy paradoks wyznawcy PiS polega na tym, że mentalnie jest rasowym komunistą, a w najlepszym wypadku socjalistą, który oczekuje silnej władzy i centralnej dystrybucji dóbr. Dlaczego piszę, że to jest paradoks? Przede wszystkim dlatego, że każdy wyznawca PiS jest zdeklarowanym antykomunistą, tyle że ten jego antykomunizm jest tak komunistyczny jak komunistyczni nie byli sami komuniści. To taki klasyczny syndrom neofity, pisowy akolita tak bardzo chce być antykomunistyczny, że wszelkie cechy i patologie komunizmu potęguje, przez co czuje się lepszym od komunistów.  Jak sądzę ta wszechobecna cisza i brak cywilnej odwagi do głoszenia komplementów partii rządzącej, wśród jej kibiców bierze się z wiecznego poczucia przegranej, frustracji związanej z brakiem choćby elementarnych umiejętności do adaptacji, no i chyba z poczucia wstydu zarówno z poziomu inteligencji PiS, ze śmieszności tego ugrupowania jak i własnej nieudolności, takiego gapiostwa życiowego. Nie znam człowieka sukcesu, który wspierałby tę partię, mam na myśli jakieś topowe nazwiska ze świata wielkiego biznesu, mediów, artystów. Jeśli już ktoś wspiera, to jakiś przegrany biznesmen Kluska, jakiś kompletnie wyprztykany satyryk Pietrzak, no i jeden muzyk, ale do tanga trzeba dwojga i muzyk dał sobie spokój z partia PiS.  

Zapewne zaraz ozwą się posiadacze 300 osobowych firm, doktorzy z 3 fakultetami i szczęśliwe aktorki, które zaprzeczą stereotypowemu postrzeganiu na elektorat smutnej partii. Pomijając już fakt, że będą to kolejne rozpaczliwe sztabowo - wirtualne próby ratowania czegoś co uratować się nie da, a mianowicie wizerunku frustrata i nieudacznika pokładającego wszelkie nadzieje w silnej scentralizowanej socjalistycznej władzy, która za niego znajdzie mu w życiu sukces i szczęście, ponieważ on sam nawet nie jest w stanie zdefiniować co by go uszczęśliwiło i dało poczucie zwycięstwa, można stwierdzić, że wyjątki popierają regułę. Innymi słowy, opisując pewną rzeczywistość społeczną należy patrzeć na całość, nie na jednostki, to mniej więcej tak jak z polskim futbolem, ogólnie jest to obraz nędzy i rozpaczy co widać, w lidze, w pucharach i chociaż zawsze można znaleźć jakiś fantastyczny występ Smolarka z Portugalią, to obrazu nędzy i rozpaczy się nie zmieni jedynie sympatycznie zakłóci na sekundę. Cały ten smutny obraz części polskiego elektoratu nie zajmowałby mnie w ogóle, bo cóż mnie może obchodzić kultywowanie tandety jako sposobu na życie, jest jednak jedna rzecz, która w tym wszystkim mnie niepokoi. Otóż ten rodzaj elektoratu chodzi na wybory i głosuje, raz na SLD co daje 1 mln mieszkań, raz na PiS co przebija do 3 mln, dlatego morał z przypowiastki jest taki. Tak zwana inteligentna tkanka narodu, jeśli w czasie wyborów zostanie w domu zbierze po grzbiecie od opisanego powyżej elektoratu i moim zdaniem oberwać od takiego słabeusza to wyjątkowy blamaż, nie wspomnę już o tym, że ta porażka wyznacza naszą lokalną przyszłość na najbliższe 4 lata. Skoro już Polacy zgotowali sobie taką mieliznę intelektualną i moralną na szczeblu centralnym, to chociaż na dole wybierzmy normalność. Idźcie na wybory rodacy, przede wszystkim po to, by nie było jeszcze gorzej, co trudno sobie wyobrazić, ale to co jest też nie śniło się najbardziej pesymistycznym filozofom.



Matka_Kurka 2006-11-05 18:44
Głosów: 61
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=435

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Wszyscy Polacy powinni się porozumieć, by zatrzymać szaleństwo zwane IVRP!
Jest taka partia i jej wyznawcy, którzy potrzebują frazesów, aby funkcjonować. Ta partia swoim wyznawcom każdego dnia na forach, w prasie, w orędziach, tłumaczy:

1) Mamy najlepszy rząd od czasów Popiela.
2) Nasz prezydent jest elokwentny, patriotyczny, prawdziwy Polak.
3) Nasz premier pięknie śpiewa i dotrzymuje przysiąg, złożonych publicznie.
4) Nasza partia jest jedyną, która jest siłą wodospadu, biel bielsza niż zwykle.
5) Kiedy nasza partia korumpuje, są to normalne negocjacje polityczne dla dobra Polski, kiedy korumpują inni, to jest układ III RP.
6) Kiedy nasza partia z kryminalistów czyni państwowych urzędników, premierów, marszałków, ministrów, to jest to patriotyzm i oddanie szacunku dla wiary ojców, kiedy czynią to inni Bóg się martwi.
7) I wkoło Macieju i bicie piany i hasła i sztandary i papka propagandowa w popegeerowskich świetlicach.

Żadna inna partia poza PZPR nie prowadziła w ten sposób `kampanii politycznej', jest to wierna kopia mentalna i merytoryczna przeniesiona z komunistycznych masówek. Jest jednak pewna różnica elektorat za PZPR kpił i gardził z tak prymitywnego i bezczelnego ogłupiania mas i mimo że był zmuszany do głosowania  bardzo często pozostawał w domach. Natomiast elektorat tej partii, o której mowa nie tylko wierzy w te beznadziejnie prymitywnie przygotowane slogany i techniki propagandowe, elektorat tej partii po raz pierwszy poczuł się wyróżniony, ponieważ ta partia głupotę wyniosła na ołtarze patriotyzmu i polskosci. Dziś jeśli jesteś profesorem i nie popierasz partii, jesteś komunistą i `wykształciuchem', natomiast jeśli jesteś kierownikiem PGR z 4 wyrokami, władza uczyni cie premierem, choćby sama wcześniej nazwała cię warchołem, a ty władzę chamstwem. Głosowanie czy też nie na opisaną partię, nie jest kwestią wyboru politycznego, to jest po prostu kwestia estetyczna, poczucie smak lub kompletne bezguście. Głosowanie na opisaną partię i jej koalicjantów, jest pozbawione smaku jak elegant w czteropaskowym dresie, jak wenezuelska telenowela, jak kolekcja disco polo, jak odpustowe pierścionki, jak grzebień włożony w tylną kieszeń ocierający się o łopatkę, jak dżinsy wyprasowane na kant. I to prawda, że ten elektorat znów ma szanse na `wygraną' i nie trzeba do tej diagnozy żadnych sondaży, wystarczy jeden rzut oka na polskie sioła, miasteczka, a nawet miasta, żeby ustalić proporcje mniej więcej na 70% wtórnego analfabetyzmu i socjalistycznych nawykó, władza mnie ochroni, władza za mnie zrobi. Nie przechadzają się po Polsce dżentelmeni w garniturach, nie chadzają damy w kapeluszach, tu stoi sie przed hipermarketem starym komunistycznym zwyczajem, godzinę przed otwarciem i napiera na drzwi, bo można kupić proszek o 1,2 zł taniej.  

Tu chadza sie w dresie na bazar, by kupić kradzione radio, kołpaki, lusterka. Tu ciągle się wierzy, że opony zimowe, to spisek producentów opon. Bieda w tym krają ciągle nobilituje, bieda jest błogosławiona, bogactwo i zaradność kłuje w oczy, bieda zawsze będzie beatyfikowana, zamożność objęta anatemą. Od roku nie było tak dobrego klimatu dla 70% wtórnego analfabetyzmu i mentalności roszczeniowej, tym masom wmówiono, że będą antykomunistyczną elitą jeśli oddadzą głos na najbardziej komunistyczną partię prawie sprawiedliwą. Zdobycie większosci elektoratu było zadaniem banalnym, ciemny lud ustawił się na wiele godzin przed otwarciem politycznego hipermarketu i napierał na drzwi, by kupić sobie w promocji `inteligencję', `moralność', `polskość', `patriotyzm', `katolicyzm', plus przyzwoitość gratis. Demokracja jest takim niesprawiedliwym ustrojem, że głos głupiego równo waży z głosem rozumnego, w Polsce te proporcje są zatrważające, przewaga tandety intelektualnej i moralnej nad jakością i doskonaleniem samego siebie jest olbrzymia. Nie jest więc żadną sztuką zdobyć większość, wystarczy przemówić prymitywnym językiem do 70% analfabetyzmu i obiecać złupienie bogatych, becikowe, 3 mln mieszkań, nordowy stadion, lincz Balcerowicza i w zamian otrzymuje się owacje na stojąco plus wierność, niemal fanatyczną. Taka kampania nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego, wymaga jedynie zniżenia sie do poziomu analfabetyzmu i wyniesienia go na ołtarze. Wygranie wyborów w Polsce jest banalne jak bułka z masłem, trzeba tylko trzymać z analfabetami i prawić im komplementy, najlepiej wychodzi to tym, którzy z tego pnia analfabetyzmu wyrośli. Czy jednak można to nazwać wygraną? Dla ludzi kultywujących analfabetyzm, wygrana jest postrzegana w kategoriach większościowych, jak mówią nasi przyjaciele z Rosji, bolszewickich, co oznacza `więcej nas zatem jesteśmy championami'.  

Dla mnie jednak oddany głos na partię hołdującej prymitywizmowi i analfabetyzmowi, dzięki któremu łatwiej miotać tłumem, to porażka, totalna porażka, nawet nie intelektualna, bo tu nie ma płaszczyzny do jakiejś refleksji, to po prostu porażka estetyczna. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie zamierzam agitować w imieniu opisanej partii, nie musze się zniżać do poziomu partii i większości jej elektoratu. Chciałbym natomiast zwrócić się do ludzi inteligentnych, samodzielnie analizujących otaczającą nas rzeczywistość, którym nie muszę wypisywać sloganów, aby wiedzieli na kogo głosować i wcale nie chodzi o tę `jedyną' alternatywną partię dla partii opisanej, ja będę głosował na bezpartyjnego prezydenta, bo nie widzę lepszego fachowca i tak uczyni wielu. Jedyny problem polega na tym, aby zechcieli to zrobić i tylko o to chciałbym grzecznie poprosić, aby wam się Rodacy chciało chcieć. Idźcie na wybory mimo niekorzystnych proporcji, mimo miażdżącej przewagi tandety nad jakością, bez względu na to jak to patetycznie brzmi, od tych wyborów będzie zależało jak potoczy się wasze życie przez najbliższe 4 lata. I nie jest prawdą, że was to nie dotyczy, że jesteście ponad to, chciałbym aby tak było niestety ludzie których wybierzecie lub których za was wybierze ktoś inny, albo będą wam pomagać, albo będą wchodzić z butami w wasze życie i to w najważniejszych obszarach. Będą nadzorować placówki zdrowia, a więc wasz zdrowie, będą odpowiadać za szkoły, a więc za wasze dzieci, będą mieli wpływ na komisariaty i straż pożarną, a więc wasze bezpieczeństwo, w końcu im będziecie płacić podatki, za które wybudują wam lub nie gminne drogi, przedszkola, boiska. Warto pójść jeszcze z jednego powodu, otóż nie są to na szczęście wybory do parlamentu i można wybrać naprawdę dobrych fachowców, którzy nie mają żadnej partyjnej legitymacji, bo to nie są wybory polityczne, to nie jest plebiscyt ideologiczny, to jest konkurs świadectw przyzwoitości i zaradności, który pozwoli wybrać dobrego gospodarza, nie publicystę politycznego. Idźcie na wybory Rodacy, wybierzcie zanim analfabetyzm wybierze za was.



Matka_Kurka 2006-11-11 16:00
Głosów: 59
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=448

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Tylko redaktor Wilkenstein pracujący u czerwonego króla jest godny IVRP!
Gdybym był zagubionym wyborcą PiS, który jednocześnie darzy 63% zaufaniem kwaśniewskiego i 61% marcienkiewicza, słucha RM i pożycza kasety video z bawarską erotyka modliłbym sie o to, żeby PO nie tylko nie upadła, ale rosła w siłę, bo przedsiębiorczy elektorat to jedyna grupa społeczna, która przetrwa nienaruszona beznadzieję IVRP i będzie zdolna dać prace rodakom w dziele odbudowy ojczyzny z ruin mormońskiej myśli politycznej PiS. Polska znalazła sie w fazie kryzysu wartości, robiąc milowy krok wstecz do czasów walki o powszechna elektryfikację budzącą grozę gawiedzi, ale też kryzysu intelektualnego, największego od 16 lat. PiS w swoich szeregach ma może kilku, góra kilkunastu członków, którzy są w stanie zaakceptować Polaka innego niż prostego robotniko-chłopa klepiącego pacierze w intencji zgonu krowy sąsiada, reszta pasożytuje na tym elektoracie i tym się od niego różni, że ma cyniczną świadomość tego co robi. Cały sukces PiS jest oparty na odwołaniu się do najniższych instynktów Polaka, które mu towarzyszyły od zawsze, czyli zawiść i poszukiwania porażek własnego życia w sukcesach życiowych innych. Pierwszy sukces jaki odniósł Polak nieuk i życiowa sierota to skreślony głos na innego nieudacznika, głos nie został oddany po to by poprawiło się temu czy innemu, głos oddano po to aby było po równo wszystkim biedy i beznadziei. Informacje dla elektoratu PiS ma dwie, niestety obie złe:

1) PO (w zasadzie zdrowy rozsądek nie konkretna partia innej nie było, choć ta słaba to najlepsza) dlatego przegrała wybory, że więcej jest w Polsce szarej masy niż indywidualności, mówiąc inaczej większość stanowi bezładną masę, mniejszość zbiór jednostek zdolnych do działania. Masa jest zdolna tylko do zachowań typu instynkt stadny i jako stado właśnie rozpoczęła marsz w kierunku przepaści, choć jeszcze o tym nie wie, bo przewodnicy stada oczywiście o kierunku marszu nie wspominają. Wielokrotnie próbowano puszczać za stadem psy pasterskie, tłumacząc, że marsz ten donikąd i po raz kolejny pasterz łże obiecując polany pełne stokrotek. Jednak owczarki wracały okulawione, tak silny jest instynkt stadny i poddaństwo bacy.
2) To był ostatni sukces wyborczy PiS, a kolejna porażka mas i niestety nie ostatnia, bo porażka jest nieodłącznym towarzyszem mas, obok towarzyszki biedy i towarzyszki głupoty.

Jak wspominałem na początku nadzieje elektorat PiS powinien tradycyjnie pokładać w bogu  i PO, a jak się będzie uczciwie modlił, jest szansa, że wymodli bardziej liberalną i nowoczesną od PO partię zdolna wywieść Polaka z Polski sarmacko-warcholskiej domu niewoli, do zachodnio europejskiej ziemi obiecanej


Matka_Kurka 2006-02-23 20:28
Głosów: 54
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=474

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



ŁATWIEJ Z TALIBEM ROZMAWIAĆ O FEMINIZMIE, NIZ Z WYBORCĄ PIS O LEMIE!
Gdybym miał do wyboru prowadzenie dysputy z Talibem o feminizmie lub z przeciętnym wyborca PiS intelektualna rozprawę o Lemie, czy innym intelektualiście, którego ni w ząb tłuszcza nie pojmuje, modliłbym sie aby moneta spadła na Taliba. Tak zaściankowych, ciasnych umysłów nie da sie reformować, tu mozna jedynie maczuga walic po głowach, aby wbić jakies proste komunikaty typu: wiśta, wio, czy nazad, a potem zaprzęgać w kierat i tłuc po grzbiecie, by trzymali tempo. Skala zniszczenia umysłów wyklucza jakakolwiek edukację, czy resocjalizację intelektualną, to jest stracone pokolenie, które niestey napsuje jeszcze krwi światłym rodakom i ojczyzne wywiedzie w azjatyckie stepy


Matka_Kurka 2005-12-27 20:28
Głosów: 54
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=605

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Czy był przetarg na obsługę tej wizyty?! Która reklamówka wejdzie do Tupolewa?
Obszary jak najbardziej włąściwe, do podróży i klimat w duchu odwiedzającego, jednak ta wizyta może spowodowac, że Dżihad dostanie zstrzyk świeżości. Taką oto anegdotkę usłyszałem w przydrożnej knajpce, gdzie spożywałem z rodziną skromny posiłek. Cytuję.

Byłem na grzybach, czadzik, spoko loko, drzewo szumi, dzięcioł zapodaje rytm, tlen naparza w miechy, ogólnie wypas. Grzyby odjechane, nic nie napaduje, pustynia, normalnie plaża, flauta, zero grzyba. Pacze idzie ziomal  i fisiuje ful kobiałką borowików. W okolicy kola rzeźko kłusuje, łania, niunia bez zadziory, pełna klima,  razi urodą i zapodaje mowę jak szpikerka, bynajmniej wsiadają do mesia i siwy dym z wygaru.  Jak żem wzioł i się w sobie zgarnął, jak żem jęknął: `A ja i tak jestem debeściak, głosował na PiS, wy FLUSTRATY!'.



Matka_Kurka 2006-09-10 09:58
Głosów: 52
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=108

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



IVRP to komunizm bez komunizmu, czyli zamiast egzekutywy POP rada parafialna!
Jest jeden prosty mechanizm psychologiczny, który z jednej strony ośmiesza PiS, z drugiej strony go winduje. Nie znam człowieka, który by w normalnej rozmowie twarzą w twarzą chwalił się popieraniem PiSu jest wręcz odwrotnie, przyznanie się do głosowania na PiS to siara, mówiąc językiem młodzieżowym, wtopa, porażka, kicha. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie powtarzał za rydzem czy kurskim banialuków zrodzonych w ich zakompleksionych główkach, bo to po prostu wstyd, coś co sprowadza mówiącego do poziomu prostaka przerażonego elektryfikacją. Opinia o wyborcach PiSu, LPR, SO jako elektoracie prowincjonalnym, niedouczonym, prostackim tak silnie wpływa na wyborców tych partii, że na co dzień ze świeczką szukać odważnego, który by się do popierania przyznał. Dlaczego więc dzieje się tak, że na PiS mimo wszystko głosuje nie mało ludzi, ano dlatego, że ci wszyscy czujący się adresatami rozpowszechnianych opinii na ich własny temat, przy urnie biorą odwet, bo tu już mamy scenerię anonimowości i słodkiej zemsty za własną nieudolność, na tych co im się udało.  

Przeciętny wyborca PiS, żyje w rodzinie wielopokoleniowej, to znaczy w jednej izbie spotkacie, babcię, matkę, córkę i wnuczkę, jeśli kiedykolwiek gdziekolwiek ktoś ruszył się poza obręb wsi czy miasteczka, to jedynie po telewizor albo satelitę do hipermarketu w powiecie, albo województwie. Taka rodzina zwykle żyje z zasiłku rodziców i renty babci, czekają na cud, grają w toto lotka, wysyłają smsy po konkursach, czekają aż ktoś reanimuje fabrykę wykałaczek, w której pracowała babcia, matka, ojciec, szwagier. Nie ma mowy aby ktokolwiek z nich pomyślał, że można żyć inaczej, że można pojechać do powiatu za chlebem, że można pojechać do województwa po naukę. Zasada jest jedna babka tak, żyli, matka tak żyli i my tak żyć będziem, a to one te złodzieje polityki niech nam dadzą. I tym rad sposobem, ci co na co dzień wstydzą się swoich preferencji politycznych, bo czym tu się szczycić, od święta, w niedziele po kościele idą zagłosować na tych co dadzą. Wiele razy czytałem i słyszałem, o tym że PiS jest partią skuteczną, potrafi wygrywać, no potrafi bo za nim stoją całe masy przegranych, ludzi pozbawionych motywacji i pomysłu na własne życie, a kim łatwiej sterować niż tłumem żadnym krwi i manny z nieba. Taka zaściankowa partia jak PiS nie miałaby najmniejszych szans na wygraną w jakimkolwiek cywilizowanym kraju, o Lepperze nie wspomnę, nawet w Rosji Żyrinowski ciągle walczy z progiem wyborczym. W Polsce poziom rozleniwienia i frustracji siedzących przed satelitą rodzin Kiepskich jest tak duży, że wyżelowany i potraktowany kwarcówką Ferdynand wraz z zakompleksionymi bliźniakami, w przykrótkawych garniturkach stali się amantami i idolami narodowej opery. Oni dadzą na pewno, oni zrobią, bo oni krew z krwi i kość z kości naszej, po prostu oni to my.



Matka_Kurka 2006-05-19 21:34
Głosów: 51
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=318

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



PORAŻA MNIE ZREDUKOWANY PROCES MYŚLOWY WIEKSZOŚCI OSOBNIKÓW KIBICUJACYCH
Tak sobie czytam wypowiedzi elektoratu socjalistyczno-narodowego i mam nieodparte wrażenie, że proces myślowy u tych osobników sprowadza się do bodźców pozwalających stuknąć w klawisz klawiatury. W przeciętnym organizmie, proces formułowania wypowiedzi odbywa sią w kilku etapach: myśl->sygnał do kończyn->stuk w klawisz->analiza myśli z tym co na ekranie->ewentualna korekta. Organizm typu narodowo-socjalistycznego działa na poziomie fizjologi, jeśli jest parcie na okrężnicę, wiadomo że trzeba lecieć do wychodka, jeśli trzewia piszczą, wrzucić jakiś ochłap, jeśli co napisać, po prostu walnąć w klawiaturę komunałem co się ongiś posłyszało. Taki oto elektorat będzie kibicował mułowi pancernemu pędzącemu na oślep, co to od czasu do czasu otworzy właz aby dosiedli się inni ociężali pasażerowie, zwieszając tym samym masę właściwą pojazdu, coby lepiej taranować wszystko co nie mułem i pancerzem stoi. Jeśli przeciętny osobnik ze stajni narodowo-socjalistycznej nie rozumie, że program socjalistyczny, ma się do liberalnego tak jak przełyk do jelita grubego, to musi uważać, z którego końca rozpoczyna proces odżywiania organizmu, by nie puścic baka w postaci "mysli" z niewłaściwej strony


Matka_Kurka 2006-01-08 11:44
Głosów: 51
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=558

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



Pytanie dlaczego ludzie głosuja na GTW KC PiS jest banalne!
Powtarzają się dramatyczne pytania, dlaczego ludzie głosują na GTW KC PiS, jak to możliwe, że po tych wszystkich blamażach elektorat nadal powtarza mantry o układach i złodziejach. Cóż pytanie z gatunku banalnych, a takie zwykle sprawiają najwięcej problemów. Może najpierw malutkie wprowadzenie w postaci podobnie banalnych pytań. Dlaczego ludzie słuchają disco polo, dlaczego ludzie kupują używane opony, dlaczego ludzie piją tanie wina, dlaczego ludzie nie rozumieją co czytają, dlaczego ludzie ignorancję rekompensują agresją. Zbiorowa odpowiedź na wszystkie pytania, łącznie z tym dlaczego ludzie głosują na GTW KC PiS brzmi; `bo to  nic nie kosztuje, albo kosztuje niewiele i choć jest tandetne, to masowość sprawia, że w tłumie cieplej i raźniej'. Elektorat GTW KC PiS jednoczą dwie rzeczy: impotencja życiowa i chęć zemsty na tych co im się udało. Nie znam żadnego człowieka, który osiągnął w życiu sukces i głosowałby na GTW KC PiS, mało tego nieliczne postaci ze świata kultury, biznesu, mediów wpierają tę partię, głownie też te przegrane. Znów pytanie dlaczego? Dlatego, że ludzie mediów, intelektualiści, artyści, to są indywidualności, potrafiące kreować swoje życie i każda próba ingerowania, próba `solidarnego upaństwowienia', a więc masowości przerabiającej indywidualności na tłum, wywołuje ostry sprzeciw.  

Każdego dnia słyszy się o tych `profesorkach', o sprzedajnych lekarzach, złodziejskich biznesmenach z ust tych co nie mają ani wyobraźni, ani wiedzy by pojąć, jakim wysiłkiem intelektualnym dochodzi się do sukcesu zawodowego, czy ogólnie życiowego Polsce przeważa elektorat roszczeniowy, na hasło liberalizm (wolność) reagują spazmatycznie, bo co oni sierotki ze sobą zrobią gdy władza ich opuści. To jest azjatycki model sprawowania władzy,  zła władza to dobra władza, władza musi ułożyć życie elektoratowi, ale tak by elektorat był mądry jak profesor, bogaty jak biznesmen i  szanowany jak lekarz. Oczywistym jest, że nie da się z płyty pilśniowej zbudować gdańskiej szafy, więc nie ma prób doganiania ludzi sukcesu, czerpania wzorów, jest ściganie, czy bardziej precyzyjnie zaszczuwanie. Łatwiej jest uzmysłowić nieudacznikom, że ich porażka wynika z sukcesu innych, bo któż uczciwy może dorobić się wielkich pieniędzy, jak ja tu haruje za 750 PLN, a taki prezes NBP bierze, ZA NIC 20 tys. Trzeba więc odebrać prezesowi i dać mnie. Symptomatyczne jest to, że tylko ludzie głęboko sfrustrowani, rozczarowani lub skrzywdzeni wspierali kampanię wyborczą GTW KC PiS. Jeśli był to biznesmen, to Kluska, którego przeczołgała poprzednia władza, jeśli osoba popularna, to Ewa Błaszczyk zamęczona przez polska służbę zdrowia, borykająca się z wielkim osobistym dramatem. I o ile mogę zrozumieć wymienione osoby, nie próbując nawet oceniać ich postawy, bo są to wielkie tragedie tych ludzi, o tyle większość roszczeniowego elektoratu nie opiera swoich wyborów politycznych na traumatycznych przeżyciach, a na zwykłej zawiści i wendecie na sukcesie.

Elektorat GTW KC PiS nie oczekuje prawa i sprawiedliwości, on oczekuje represji na ludziach sukcesu, bo dopiero wówczas, gdy unieszczęśliwią bardziej zdolnych, wykształconych, operatywnych, będą mogli o sobie powiedzieć, `coś znaczę', do niczego w życiu nie doszedłem i nie dojdę, ale inni nie maja lepiej i to mnie przy życiu trzyma. GTW KC PiS ma dobre notowania, bo jest łatwy dla elektoratu, aby zagłosować na GTW KC PiS nie trzeba myśleć, wystarczy wierzyć, że GTW KC PiS dokopie tym co myślą. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze dwa elementy, które zastępują myślenie: `rustykalny katolicyzm' i `patriotyzm z gatunku bij Niemca w twarz i bolszewika goń' Napojony taką miksturą elektorat jest przekonany, że może jest biedny i niedouczony, ale za to katolik i prawdziwy Polak, a cała reszta to `elyta i entelygencja'. Wręcz chorobliwe zwalczanie przez GTW KC PiS inteligencji i środowisk skupiających indywidualności, jak naukowcy, artyści, dziennikarze, to wynik nie tylko kompleksów, ale głęboko zakorzeniony prowincjonalizm, który wynosi się na ołtarze jako `patriotyzm' i `katolicyzm'. Ignorancję, toporność myśli, prostactwo trzeba wypełnić wielkimi pojęciami jak katolicyzm i patriotyzm, by nadać tandecie jakość. Nawet katolicyzm w intelektualnym wydaniu jest nie do przyjęcia dla GTW KC PiS, nie ma szans Pieronek i Gocłowski. Bryluje Rydzyk, bo to łatwiejsze, on i jego słuchacze nie będą się czepiać `biskupa Rzyma', nie będą bo nie maja pojęcia gdzie tkwi problem. Ludzie którzy poszukują w życiu inspiracji, wzorców, ścigają jakiś ideał, nie boja się słów elita i intelektualizm, młodzi twórcy chętnie wskazują swoich mistrzów, nie chcą zaprząc do produkcji oper mydlanych, by przez ich degradację windować swoją wartość. Ścigają po prostu mistrza, hasłem `bij mistrza', ale nie kłonicą, tylko głową....jak znam życie większość zwolenników GTW KC PiS odczyta tę ostatnią frazę jako `walnij z bańki' i to jest dramat. Recepta? Edukacja!



Matka_Kurka 2006-06-27 11:12
Głosów: 49
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=242

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



NAJBARDZIEJ PRAWĄ I SPRAWIEDLIWĄ KARĄ DLA ELEKTORATU PiS, BĘDĄ RZĄDY PIS!!
Wczoraj w godzinach wieczornych zapadł wyrok w sprawie elektoratu PiS, sąd w składzie: PiS, LPR, Samoobrona orzekł karę 4 lat pozbawienia wolności i praw publicznych dożywotnio. Skazani będa przebywać w słynnym z cięzkich robót o chlebie i wodzie więzieniu: IV RP. Wyrok jest prawomocny, a od decyzji nie przysługuje odwołanie.

Mimo wszystko igrzyska trwają łopoczą flagi, leje się zacier płoną grille, słychać disco polo, przepaltane "Kiedy ranne wstają zorze". 30 letnie Ople na gaz ściągnięte z niemieckiego drzewa odszorowane jak na Boze Narodzenie połyskuja przed kościołami rudym odcieniem rdzy. Trwa fiesta tych co 4 lata temu wybrali sld i kwasniewskiego, trwa nowy chocholi taniec ciemnogrodu, ale nie widać ani rogu ani nawet sznura. Kiedy skończy się "patriotyczna" biesiada, do drzwi zapuka kac i przypomni: "Czy jest chleb, suchy chleb dla koń by się uśmiał?", nie padnie odpowiedź. I wtedy się okaże, że "tamci" byli lepsi, kradli ale się dzielili, gadali, ale dali powiedzieć, kpili całując ziemię, ale nie brali ofiar, dlatego dość "tych", głosujmy na "tamtych". A ci co wczoraj wstydzili się za "tamtych" dziś wstydzą się za "tych", jutro znów będą sie wstydzić za "tamtych". Tak trwać będzie, dopóki "tych" i "tamtych" na których głosują "ci sami" już nie będzie i wspólnie oddejdą na łono, przepraszam za slowo, Abrahama, przepraszam za pochodenie imienia i ci co się wstydzą mogą się tylko z tego śmiać i dalej robić swoje. Czego wam i sobie życzę w dniu tak uroczystym.

Matka_Kurka 2005-11-11 17:31
Głosów: 49
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=650

komentarze i post na forum onet.pl



Głosuj na ten tekst      Wyślij ten tekst na E-Mail  



dlaczego MK pisze

dlaczego na jedno kopyto

do oburzonych

dlaczego Matka_Kurka

dlaczego takie nagłówki

eksperyment

Demokracja
Jakiej Polski chcemy?
Silna Polska?
Bóg Honor Ojczyzna
Powstanie Warszawskie
antykomunizm
PIS - prawica?
wolność
liberalizm

tradycja
patriotyzm
kult biedy
dwie wizje Polski
populizm
procedura
dyktatura
rewolucja październikowa
komunizm
dekomunizacja

sprawiedliwość
propaganda sukcesu
normalne państwo
jest taki kraj
rewolucja moralna
kontrasty IV RP
IV RP i media
socjotechnika
skrót myślowy



Zobacz co piszą blogerzy na najnowsze tematy:

wszystkie najnowsze


coś dla miłośników motocykli
Honda
Kawasaki
Suzuki
Yamaha