dekomunizacja
Nazywam się 4 letnia dziewczynka! Wytłumaczcie mi co to jest dekomunizacja!
Wytłumaczcie mi proszę, co to jest dekomunizacja, sadząc po nazwie jest to jakiś proces i tu zaczynają się schody. Proces wobec czego lub kogo. W kraju gdzie od Piasta poszukiwano winnych stanu faktycznego, a nie rozwiązań dla odmiany rzeczywistości, coś takiego jak dekomunizacja zakończy się politycznym kasowaniem winnych i niewinnych ludzi, nie szkodliwych procesów. Nie masz w Polsce większego antykomunisty ode mnie, kto zada kłam teorii nich udepcze ziemię, ogrodzi plac wynajmie konie i kopie, a będę kruszył. Marzy mi się jako samokontrolującemu się idealiście świat bez komunizmu i wielu innych izmów, czasami marzenia się spełniają gorzej gdy w karłowatej formie wypaczają rzeczywistość. Znając życie pewnie zostaną zastosowane kryteria członkowstwa w PZPR i UB. Nad UB nie ma się co rozczulać, żaden ubek nie powinien zasiadać w spółkach skarbu, państwa, w parlamencie i tego typu instytucjach publicznych. Mało mnie obchodzi, że na 100 ubeków znajdzie się jeden, który stał się człowiekiem, nie interesuje mnie to z prostego powodu, za tak poważne błędy i takie upodlenie samego siebie trzeba po prostu płacić. Co nie oznacza, że mam ochotę się pastwic na tymi smutnymi ludźmi, jeśli który się nawrócił niech szuka uczciwej pracy poza sektorem publicznym i nikt nie powinien ich linczować, bo to już wynaturzenie.
Natomiast jeśli, po tym co robili ubecy, nadal poszukują ciepłych posadek państwowych to znaczy, że niczego nie zrozumieli i nie ma kogo żałować. Swoją drogą w całej w tej śmiesznej lustracji wyrywkowej, nawet nikomu nie przyszło do głowy, żeby listę ubeków ogłosić, do wiadomości publicznej, to można zrobić nie popełniając najmniejszego błędu i nikogo nie krzywdząc. Jedyna wada tego projektu, jest taka, że on nie może uziemić politycznych przeciwników, więc wszyscy go olewają. Skora nie czas żałować ubeków, gdy wióry z komunizmu lecą, to czy warto żałować byłych członków PZPR. Tak to warto, nawet bardzo warto, wielu, bardzo wielu byłych członków PZPR, swego czasu zagubionych, ale późniejszym życiem udowodnili, że się odnaleźli, co więcej wielu z nich przyczyniło się do odzyskania wolności. Rozumiem, że w tym obszarze, dla obywateli IVRP, dekomunizacja powinna wyglądać tak, że Oleksego na indeks, a Jasińskiego do rządu, czyli klasyczny wytrych polityczny, komu trzeba dowalić. O ile o powrocie Oleksego i Milera, marze tak bardzo, jak o ciepłym piwie i zimnych kobietach, o tyle nie mam pojęcia jak przeprowadzić taką operację oddzielania ziarna od plewy, która wymaga skalpela, a chłopaki z IVRP, jak widzę, już ostrzą siekiery. Dlatego moim skromny zdaniem, w przeciwieństwie do ubeków odsuniętych od korytka z definicji, byłych prominentnych członków PZPR powinno się poddać pod osąd elektoratu, jak widać skuteczność tego narzędzia jest niemal 100%, niestety dopiero po 16 latach. Poza tym wszyscy wiemy, kto był w PZPR prominentnym członkiem, o UB nie wiemy prawie nic. Wywiesić ubeckie list w sieci i urzędach, dać spokój szarym i nie szarym członkom PZPR, jak maja parcie na władze niech przekonają elektorat, że są po pokucie i obiecują poprawę. Jeśli się mylę to wytłumaczcie mi to jak 4 letniej dziewczynce kogo, co i jak chcecie dekomunizować.
Matka_Kurka 2006-09-09 15:52
Głosów: 63

URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=110
komentarze i post na forum onet.pl
Głosuj na ten tekst Wyślij ten tekst na E-Mail