choroba
Budżet na pomyśle 2 ministra, zbudowany przez 4, a realizowany przez 5!
Mam małą prośbę, proszę was o pomoc, chyba zwariowałem i nie wiem jak się ta choroba nazywa. Opisze wam symptomy, może ktoś z Was ma podobnie zamieszane w głowie. Od 9 miesięcy wydaje mi się, że żyję w kraju, który nie ma stałej nazywy, jedni nazywają go Polską, inni IV Rzeczpospolitą. W tym kraju premier powołuje do rządu wielokrotnego przestępcę na swojego wicepremiera, a kolegów i koleżanki wicepremiera mających po kilka spraw w prokuraturach na zaplecze koalicyjne. Ta koalicja nie jest oparta na programie, czy wspólnych celach, jeden koalicjant trwa w rządzie, bo boi się nowych wyborów, drugi koalicjant trwa bo boi się, że premier poprze ustawę zakazującą udziału w wyborach kandydatom z wyrokami sądowymi. Zatem w kraju o bliżej nieznanej nazwie, premier szantażuje przestępcę, że użyje wobec niego prawa. Z drugiej strony przestępca szantażuje premiera, że nie poprze budżetu, w proponowanym kształcie przez ministra koalicji, tej samej w której trwa przestępca i premier. Budżet z kolei został skonstruowany przez 4 z kolei w ostatnich miesiącach ministra finansów, z tym, że najprawdopodobniej będzie go realizować piąty minister, który to minister z reszta juz raz był drugim ministrem.
No właśnie będzie, albo i nie będzie. Wiemy tyle, że sprawa jest formalnością i miała zostać załatwiona wcześniej, wiemy też, że pani minister podjęła decyzję, nie wiemy jaka ona jest, ponieważ nie wiedzieć czemu pani minister zwykle gadatliwa tym razem postanowiła milczeć. Pani minister miała do niedawna problemy z prawem, była oskarżona o współprace z SB. Po tym jak minister została oskarżona przez RIP, były premier rządu, który miał być wieczny i miał największe sukcesy od czasów Gierka, odwołał minister, ponieważ minister musi być poza podejrzeniem. Kiedy premier dymisjonuje minister, RIP wycofuje oskarżenie, bo minister przestaje być osobą publiczną. Minister zostaje z oskarżeniami, premier powołuje nowego ministra, życie toczy się dalej. Pani minister uznaje, że ja trochę pomówiono, więc idzie do sądu udowodnić sobie i sądom, że jest niewinna. W sądzie udaje się uwodnić niewinność, ale wyrok oskarża ją o współpracę, która nie jest przestępstwem w świetle obowiązującego prawa. Niemniej jednak po wyroku korzystnym dla minister, zgodnie z zapowiedziami premiera odwołującego minister, po oczyszczeniu z zarzutów minister może wrócić.
Minister najwyraźniej próbuje wrócić. tyle, że premiera już nie ma, premier został awansowany na komisarza Warszawy, jest za to nowy premier i trzeba przyznać, że słowa swojego poprzednika chce dotrzymać i zaprasza minister do rządu. Problem polega na tym, że nowy premier jest jednocześnie szefem partii PiS, której klub złożył w sejmie projekt nowej ustawy lustracyjnej zgodnie, z którą pani minister jest OZI, a więc współpracownikiem SB. W tej sytuacji jest pewien zgrzyt, ponieważ prawo polskie uniewinniło minister, a prawo IVRP uznaje minister za winną, poza tym nie wiemy w jakim kraju żyjemy, nie wiemy zatem które prawo zastosować, czyli trzeba coś zrobić z ustawą. Na szczęście ustawa nie jest jeszcze podpisana przez prezydenta IVRP, byłego szefa PiS w IIIRP, więc obecny premier IVRP może poprosić, byłego prezesa PiS w IIIRP, by ten odmówił podpisanie ustawy i w ten sposób będzie można zsynchronizować prawo III i IVRP. Prośba zapewne zostanie przyjęta, bo obecny prezydent IVRP i były prezes PiS w IIIRP, jest bratem obecnego premiera IVRP i obecnego prezesa PiS. To w zasadzie chyba wszystkie objawy choroby, może poza jednym. Ostatnie ciągle słyszę w uszach hymn, który był śpiewany w IIRP, PRL, IIIRP i na początku w IVRP, ale teraz brzmi inaczej, stracił melodię, a przybyło mu nowych słów i symboliki: `z ziemi wolskiej do polskiej'. Proszę was o pomoc, co to za choroba, proszę też powiedzcie mi w jakim kraju żyję?
Matka_Kurka 2006-09-20 18:25
Głosów: 59

URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=80
komentarze i post na forum onet.pl
Głosuj na ten tekst Wyślij ten tekst na E-Mail